Oceń
Burze śnieżne przechodziły w poniedziałek 17 stycznia przez całą Polskę. W połączeniu z bardzo silnym wiatrem (wiejącym w górach ponad 100 km/godz.) doprowadzały do wielu utrudnień w komunikacji, przerw w dostawach prądu, wypadków. Strażacy interweniowali ponad 5,5 tys. razy.
Burze przesuwały się w trakcie dnia od Bałtyku na południe kraju. Wyjątkowe i rzadko spotykane zjawisko pogodowe opisał Grzegorz Zawiślak, prowadzący stronę Polskich Łowców Burz.
Burzowy armagedon. Polscy Łowcy Burz: Takiej sytuacji nie było od 15 lat
"Wczorajsza burza śnieżna tuż przed godziną 6 wkroczyła w okolice Władysławowa, a następnie szybko przemieszczała się na południe. Cztery godziny później przeszła już przez Warszawę, po 13 znalazła się nad Krakowem i jeszcze przed 16 jej resztki opuściły nasz kraj. Formacja cechowała się wyjątkowo dużą prędkością przesuwania się. W ciągu niespełna 10 godz. potrafiła znad Bałtyku znaleźć się w Tatrach" – wskazał Zawiślak.
I wyjaśniał, że tak długotrwałe i rozbudowane burze zdarzają się w naszym kraju rzadko nawet w lecie. "Spójrzmy raz jeszcze na tę imponującą aktywność elektryczną dzisiejszego układu burzowego nad Polską na tle całego kontynentu europejskiego - trzeba przyznać, że ilość wyładowań atmosferycznych robi wrażenie!" – wskazał dołączając mapkę burz z poniedziałku. Cała Polska znalazła się tego dnia w strefie burz śnieżnych.
"Już teraz można powiedzieć, że był to najsilniejszy system konwekcyjny w formie liniowej na terenie naszego kraju w okresie zimowym od pamiętnych wydarzeń sprzed... 15 lat (!), tj. nocy z 18/19 stycznia 2007 roku, kiedy mieliśmy do czynienia z wyjątkowo potężnym układem niżowym umiarkowanych szerokości geograficznych #Cyryl" – przypomniał ekspert.
"Pokrywa śnieżna w wysokości kilku cm utworzyła się w wielu regionach kraju po wczorajszych burzach śnieżnych. W górach przybyło kilkanaście cm świeżego śniegu" - informował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
RadioZET.pl/Twitter.com/Polscy Łowcy Burz Facebook
Oceń artykuł