"To prawdziwa burza śnieżna, śnieżny armagedon, śnieżna apokalipsa"
Kompletny paraliż na ulicach, opóźnione loty i zamiecie śnieżne. Moskwa zmaga się w weekend z potężnym atakiem zimy. - To nie jest zwykły alert pogodowy, to alert bojowy - mówił rosyjski meteorolog, ostrzegając przed śnieżycami.

-
-
- 6 Zobacz
Potężne opady śniegu i masywne zaspy sparaliżowały 12-milionową Moskwę. W sobotę stolica Rosji zmagała się z poważnymi problemami w transporcie i opóźnieniami lotów. Mieszkańcom oprócz śnieżyc dokuczała też temperatura spadająca do minus 15 stopni Celsjusza i porywisty wiatr, który dodatkowo potęgował uczucie chłodu.
- To prawdziwa burza śnieżna, śnieżny armagedon, śnieżna apokalipsa – zapowiadał jeszcze przed nadejściem śnieżyc cytowany przez agencję Reutera Jewgienij Tyszkowiec, specjalista z rosyjskiego ośrodka meteorologicznego Fobos. – To jest alert bojowy – dodał.
Już sobotę rano w Moskwie leżało ponad pół metra śniegu, a białego puchu w ciągu dnia jeszcze przybywało. Ze skutkami śnieżyć walczyło w sobotę około 60 tys. osób i 13 500 pługów – podały lokalne władze.
RadioZET.pl/Reuters
