Oceń
Władze niejednej polskiej uczelni z niepokojem przyglądały się sądowej batalii Connie Askenback ze szwedzkim Uniwersytetem Mälardalen. Amerykanka, która w latach 2011 – 2013 studiowała analizę finansową, stwierdziła, że poziom i forma wykładów są takie, że nie przyniosą jej nic dobrego w życiu. Postanowiła skierować sprawę do sądu.
Bezwartościowe studia
Szwedzki uniwersytet został zmuszony do wypłacenia swojej byłej studentce 170 tys. koron (równowartość 72 tys. złotych) za to, że młoda kobieta udowodniła przed sądem, jak kierunek, który studiowała, jest bezwartościowy na rynku pracy. – To dla mnie bardzo ważny wyrok. W końcu będę mogła studiować to, co naprawdę chciałam – mówiła Askenback tuż po ogłoszeniu wyroku.
Finał w sądzie
Studentka na sali sądowej argumentowała, że aby móc opłacić zajęcia na szwedzkiej uczelni, musiała odkładać pieniądze pracując jako kelnerka w barze w Kalifornii. Sąd w 2016 r. przyznał jej rację. Ciekawe, co by się stało, gdyby polscy studenci mający podobne przemyślenia, poszli śladem Amerykanki.
Równie ciekawa historia z polskiego podwórka:
RadioZET.pl/Fpiec.pl/Rp.pl/strz
Oceń artykuł