Oceń
Daniel Obajtek był zarejestrowany jako współpracownik ABW. Według informatora “Gazety Wyborczej”, byłego oficera ABW, "w latach 2009-2014 Daniel Obajtek był zarejestrowany jako konsultant lub osobowe źródło informacji (OZI) Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Krakowie".
Gazeta ustaliła, że na listę informatorów wciągnęła Obajtka Beata Z., która mieszkała w Myślenicach i znała go prywatnie. Gdy się poznali, obecny szef Orlenu był wójtem Pcimia w powiecie myślenickim. Informator “GW” przekazał, że Beata Z. określiła Obajtka jako cennego informatora w sprawach mafii paliwowej.
"GW": Obajtek był informatorem ABW
Dziennik podaje jednak, że sprawa skończyła się skandalem. Na jedno ze spotkań miał pójść inny oficer, kpt. Marcin P. W jego ocenie informacje Obajtka ws. mafii paliwowej były bezwartościowe. Zwrócił też uwagę, że jest on znajomym Beaty Z.
Kariera w ABW oficer prowadzącej Obajtka zakończyła się w 2017 roku, gdy odeszła na emeryturę. Szybko znalazła pracę w Orlenie. Jest kierownikiem w jednej ze spółek córek koncernu i zajmuje się bezpieczeństwem.
Agencja po jej odejściu dopatrzyła się nieprawidłowości w rozliczeniach funduszu operacyjnego. W 2022 roku Beata Z. została prawomocnie skazana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Według informatorów dziennika współpraca obecnego prezesa Orlenu z ABW może być powodem tego, że do dziś Obajtek nie otrzymał poświadczenia o dostępie do informacji tajnych.
PKN Orlen nie odpowiedział na pytania o Beatę Z. Koncern zasłonił się przepisami RODO. W oświadczeniu opublikowanym już po ukazaniu się artykułu, koncern zaprzeczył ustaleniom “Gazety Wyborczej”. “W związku z publikacją przez dziennikarzy nieprawdziwych informacji, Daniel Obajtek podejmie niezwłocznie kroki prawne mające na celu ochronę jego dobrego imienia” - czytamy.
RadioZET.pl/"Gazeta Wyborcza"
Oceń artykuł