Żył z nożem w głowie przez 26 lat. Nie mógł się śmiać, ziewać ani kaszleć
Chirurdzy z chińskiego szpitala usunęli zardzewiały nóż z głowy 76-latka. Ostrze miało 10 centymetrów i tkwiło w czaszce mężczyzny od czasów, gdy ten stał się ofiarą brutalnej napaści w 1994 roku.

O nietypowej operacji w Chinach poinformował portal metro.co.uk. Zanim do niej doszło, Duorijie pochodzący z hrabstwa Haiyan w północno-zachodniej prowincji Qinghai, dwa razy zwracał się o pomoc do medyków. W latach 90. lekarze nie byli w stanie mu pomóc.
Koronawirus. W lodówce zabrakło piwa. 93-latka wpadła na nietypowy pomysłMężczyzna powtórzył swój apel w 2012 roku, ponieważ cierpiał na chroniczny ból głowy. Wtedy również spotkał się z odmową. Jak informuje "Metro", stwierdzono wówczas, że zabieg mógłby zagrozić mu śmiercią.
Lekarze zakończyli koszmar trwający 26 lat. "Dali mi drugą szansę w życiu"
Chińczyk cierpiał katusze. Bóle głowy były nie do wytrzymania. Jak tłumaczył w rozmowie z dziennikiem, nie mógł też śmiać się, ziewać ani kaszleć. Duroje pomogli dopiero lekarze, którzy w marcu odwiedzili wieś 76-latka. Mężczyzna został przewieziony do szpitala klinicznego w Jinan.
Główny neurochirurg placówki Liu Guangcun stwierdził, że operacja była jedynym sposobem, aby zakończyć cierpienie emeryta. Skany wykonane tomografem komputerowym wykazały, że ostrze zostało wbite w podstawę czaszki pacjenta, przylegało do oczodołu i naciskało na nerw wzrokowy.
O tej parze piszą media na całym świecie. "Miłość w czasach koronawirusa"Chińczyk trafił na stół operacyjny dwukrotnie. 2 kwietnia, podczas dwugodzinnej operacji, chirurdzy usunęli zardzewiałe 10-centymetrowe ostrze. 8 kwietnia oczyszczono ranę. Zabieg został przeprowadzony pro bono.
Medycy sprawili, że bóle głowy 76-latka ustąpiły. Odzyskał też wzrok w prawym oku. „Lekarze dali mi drugą szansę w życiu i zakończyli mój koszmar trwający ponad 20 lat” - cieszył się Duorijie.
Mimo zakazu wyszła na spacer z... żółwiem. Policja: maszerowali za wolnoRadioZET.pl/metro.co.uk