Łukaszenka chce odszkodowania od Rosji. "Nie musimy tego ukrywać"
Alaksandr Łukaszenka domaga się od Rosji odszkodowania za to, że białoruska elektrownia jądrowa zostanie uruchomiona później niż planowano. Do słów dyktatora odniosła się już spółka Rosatom, odpowiedzialna za budowę obiektu.

Alaksandr Łukaszenka domaga się od Rosji odszkodowania. Chodzi o Ostrowiecką Elektrownię Jądrową, która ma powstać na terytorium Białorusi - dokładnie w obwodzie grodzieńskim, blisko granicy z Litwą. Okazuje się, że termin uruchomienia obiektu nieco się opóźni, a na biurko dyktatora trafił już stosowny raport, zawierający te informacje.
Łukaszenka chce odszkodowania od Rosji. Chodzi o elektrownię jądrową
Zdaniem prezydenta Białorusi winna jest temu Moskwa. - Trochę zmieniły się terminy uruchomienia elektrowni atomowej ze względu na stronę rosyjską. Oczywiście na podstawie umowy zwróciliśmy się do nich w kwestii odszkodowań. [...] Nie musimy tego ukrywać. To nic nadzwyczajnego - powiedział we wtorek, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
- Nie powinniśmy oczywiście niepotrzebnie obciążać Rosjan. Prądu mieliśmy i nadal mamy dość, ale umowa to umowa - podkreślił Łukaszenka. Dodał, że Mińsk otrzymał już propozycję zadośćuczynienia - pięcioletnią gwarancję oraz korzystny taryfikator sprzedaży paliwa jądrowego.
Odpowiedzialna za budowę elektrowni jest rosyjska spółka Rosatom. Z kolei koszty całego przedsięwzięcia to równowartość ok. 10 miliardów dolarów, na co Białoruś zaciągnęła w Rosji kredyt. Sam obiekt miał powstać już w 2020 roku, ale jak przypomniał polsatnews.pl, "dopiero w maju 2023 ruszyły prace przy drugim bloku energetycznym".
Rosatom odpowiada prezydentowi Białorusi
Strona rosyjska skomentowała już wystąpienie Łukaszenki. "Biorąc pod uwagę złożoność i cykl życia projektu, normalną praktyką jest dla nas wychodzenie naprzeciw klientom na poszczególnych stanowiskach na wzajemnie korzystnych warunkach" - napisano w oświadczeniu, które wydał Rosatom.
"Biorąc pod uwagę istniejące relacje zaufania z naszym białoruskim klientem, nie komentujemy komercyjnego elementu projektu" - czytamy. Podkreślono również, że budowa nie gdy nie była "przyspieszana" w trosce "o zapewnienie bezpieczeństwa" i "dotrzymywanie się wymaganych procedur".
Źródło: Radio ZET/Ukraińska Prawda/polsatnews.pl