Obserwuj w Google News

Prawie 40 ofiar burzy śnieżnej, pomoc nie mogła dotrzeć. Miasto jest sparaliżowane

2 min. czytania
29.12.2022 06:49
Zareaguj Reakcja

Liczba ofiar śmiertelnych zimowej burzy wzrosła do 37 w hrabstwie Erie w stanie Nowy Jork. Ratownicy nie byli w stanie pomóc wszystkim zagrożonym, na ratunek próbowali przyjść zwykli ludzie.

37 ofiar śnieżycy
fot. PAP

W Buffalo i okolicy spadło ponad 130 cm śniegu. Zamieć zerwała linie energetyczne. Pierwsi respondenci nie byli w stanie odpowiedzieć na setki wezwań na telefony alarmowe.

Jak podaje CNN np. Sha'Kyra Aughtry ruszyła w trakcie śnieżycy na pomoc przemarzniętemu na ulicy mężczyźnie. Jej chłopak wniósł 64-letniego Joe White’a do domu. Użyli m.in. suszarki, aby stopić lód z jego czerwonych i pokrytych pęcherzami rąk. "Ponieważ nie miała doświadczenia w opiece medycznej, wzywała pogotowie ratunkowe, ale na próżno. Dlatego sama troszczyła się o jego bezpieczeństwo" – zauważyła CNN.

Redakcja poleca

USA. 37 ofiar śmiertelnych śnieżycy w hrabstwie Erie

Wyjaśniła, że kobieta błagała też o pomoc na Facebooku. Wraz z kilkoma pomocnikami, którzy odśnieżyli najpierw dom, odwiozła White’a z odmrożeniami 4. stopnia do szpitala. Dochodzi do siebie na oddziale intensywnej terapii.

O pomocy obcych ludzi będącym w potrzebie informował "Buffalo News". Nie zawsze nie kończyło się to szczęśliwie. Jak wyjaśnił Antwaine Parker, jego 63-letnia matka Carolyn Eubanks była podłączona do aparatu tlenowego, ale przerwano dostawy prądu. Ekipy ratunkowe nie były w stanie zaoferować wsparcia. Parker i jego przyrodni brat usiłowali doprowadzić ją do samochodu. Kiedy zasłabła przyjął ich do domu obcy mężczyzna, ale niestety nie zdążyli kobiety odratować.

W środę pierwsi ratownicy chodzili od drzwi do ludzi, do których nie mogli dotrzeć wcześniej. Pracownicy pogotowia sprawdzali miejsca wezwań alarmowych, a Gwardia Narodowa domy w dzielnicach, które straciły dostawy energii elektrycznej.

Nowy Jork. Nie wszędzie dotarła pomoc

- Obawiamy się, że są jeszcze osoby, które mogły zginąć, mieszkając samotnie (…) lub wciąż nie mają prądu – ostrzegał przedstawiciel władz hrabstwa Erie, Mark Poloncarz. Według komunikatu Gwardii Narodowej w środę 580 jej funkcjonariuszy przebywało w rejonie Buffalo. Od wtorku uratowali co najmniej 86 osób.

Departamentu Policji w Buffalo tweetował w środę o zgłoszeniach o szabrownictwie. 9 osób aresztowano. - To straszne, że podczas gdy mieszkańcy naszej społeczności ginęli, ludzie plądrują - powiedział burmistrz Byron Brown. Zaznaczył, że są to jednostki.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/ Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)