Oceń
Gość Radia ZET zaznacza, że sytuacja jest "skomplikowana". - Są pewne procedury, które widocznie w 100 proc. nie zadziałały i trzeba je poprawić. Także na poziomie NATO-wskim. I to też było przedmiotem rozmowy prezydenta z sekretarzem generalnym NATO – dodaje szef Biura Polityki Międzynarodowej. Jego zdaniem procedury na poziomie NATO „nie zawsze w każdym aspekcie są odpowiednio przygotowane”.
Marcin Przydacz podkreśla również przed dzisiejszą RBN, że prezydent chce odgrywać rolę, w której Pałac Prezydencki i BBN są miejscem, „w którym można spokojnie usiąść, w bezpiecznych warunkach, przedyskutować i wymienić się opiniami”. - Najważniejsze jest przejrzenie procedur tak, by do takich sytuacji nie dochodziło – mówi prezydencki minister.
Marcin Przydacz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim podkreśla, że jeśli są jacykolwiek winni w sprawie rosyjskiej rakiety, to będą oni pociągnięci do odpowiedzialności. - Nie można doprowadzić do zbyt pochopnych działań i wniosków – dodaje minister.
„W wielu, wielu przypadkach ostatnich miesięcy czy lat panowie generałowie zachowywali się bardzo profesjonalnie”
Dopytywany przez prowadzącego o to, czy Andrzej Duda zdymisjonuje generałów Piotrowskiego i Andrzejczaka, Gość Radia ZET odpowiada, że do prezydenta „nie trafiły żadne wnioski o dymisje: ani w wojsku polskim, ani w polskim rządzie”. - Nie ma dyskusji o zmianach personalnych. Jest dyskusja o tym, jak dostosować lepiej procedury NATO i PL do czasu pokoju – mówi stanowczo Przydacz. Szef BPM, a wcześniej wiceminister spraw zagranicznych przyznaje również, że „w wielu, wielu przypadkach ostatnich miesięcy czy lat panowie generałowie zachowywali się bardzo profesjonalnie”. - Gen. Piotrowski to wysokiej klasy profesjonalista, na pewno bardzo zaangażowany – dodaje.
- Dlaczego nie udało się zestrzelić rosyjskiego pocisku, skoro jest tak dobrze? – dopytuje Rymanowski. - Warunki pogodowe, które panowały tego dnia były na tyle złe, że nie wszystko zostało w odpowiedni sposób zaobserwowane i zinterpretowane. Nie tylko przez system PL, ale i NATO – odpowiada Przudacz.
Minister: Dość długa rozmowa, prowadząca do ważnych wniosków
Spotkanie prezydenta z ministrem obrony? - Spotkanie było według mojej wiedzy już po tej konferencji [min. Błaszczaka – red.]. Pan premier Błaszczak był w Pałacu Prezydenckim – mówi Gość Radia ZET. Dodaje, że to była „dość długa rozmowa, konstruktywna, prowadząca do ważnych wniosków z perspektywy bezpieczeństwa”.
Marcin Przydacz: Poprzedni rządzący zostawili dziurawe, niebezpieczne niebo
- Jeśli słyszę przedstawicieli poprzedniej władzy, to zawsze się zastanawiam, w jakim stanie oni zostawili polską obronę powietrzną i przeciwrakietową po 2015. To jest efekt zaniedbań, dziurawe niebo, bezpieczne niebo zostawione nad Polską przez poprzednie rządy – ocenia prezydencki minister. Jego zdaniem w zasadzie nie było obrony przeciwrakietowej i powietrznej do 2015 roku. - To jest proces. Same Patrioty – trzeba było wypracować odpowiednie relacje z USA – komentuje Gość Radia ZET.
Krótka piłka: Reforma powinna przebiegać w dużo bardziej konstruktywny sposób
- Prezydent ma 100 proc. zaufanie do min. Błaszczaka? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Pan prezydent ma zaufanie do wszystkich polskich urzędników, którzy jak najbardziej starają się realizować polski interes narodowy – komentuje Marcin Przydacz.
- Szef MON może i powinien publicznie krytykować generałów? – pyta prowadzący.
- Może krytykować wszystkie działania, które jego zdaniem są niekorzystne. Najpierw trzeba mieć pełną wiedzę kto, co, w jakiej formule odpowiada – odpowiada minister.
- Piotrowski i Andrzejczak to nasi dwaj najlepsi generałowie? – pyta prowadzący.
- To są bardzo dobrzy generałowie – ocenia szef BPM.
- 800+ to wyborcze rozdawnictwo? – pyta gospodarz programu.
- Nie – mówi Gość Radia ZET.
- Morawiecki i Ziobro powinni zakończyć wojnę o sądy? – pyta Rymanowski.
- Nie ma wojny o sądy. Jest próba realizacji reformy wymiaru sprawiedliwości. Na pewno reforma powinna przebiegać w dużo bardziej konstruktywny sposób, który usprawni działanie sądów i zamknie znaki zapytania – odpowiada Przydacz.
Marcin Przydacz przyznaje w Radiu ZET, że prezydent był bardzo niezadowolony, że dowiedział się o rosyjskiej rakiecie dopiero w kwietniu
- BBN wydało komunikat, który w jasny sposób wskazuje na datę kwietniową, w której został pan prezydent poinformowany. Efektem tego działania było bardzo, bardzo duże niezadowolenie pana prezydenta z faktu przekazania tej informacji w tym momencie – przyznaje prezydencki minister, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Zdaniem Marcina Przydacza, taka informacja „w ogóle powinna wpływać do przedstawicieli państwa polskiego dużo, dużo wcześniej”. Gość Bogdana Rymanowskiego dodaje, że „cała ta sytuacja, im bardziej jest rozdmuchiwana w dyskusji publicznej – tym bardziej na Kremlu zacierają ręce”. - Ta sprawa będzie wyjaśniona i na pewno będziemy bezpieczniejsi po tym wszystkim. Musimy przyspieszyć budowę jak najbardziej nowoczesnego systemu – zapowiada szef Biura Polityki Międzynarodowej i zaznacza, „zarówno po stronie MON-owskiej, jak i wojskowej muszą zostać poprawione pewne rzeczy”.
Przydacz: Rozmawialiśmy na Islandii z ludźmi, którzy pamiętają Tuska. Mówią, że sprowadził się w odmęty populizmu
- Pan prezydent do tej pory bardzo aktywnie wspierał działania prospołeczne, prodemograficzne. Jeśli rząd znajduje te pieniądze, to trudno mi sobie wyobrazić, żeby PAD blokował wsparcie dla polskich dzieci – tak prezydencki minister komentuje z kolei zapowiedź PiS ws. 800+. Waloryzacja jeszcze w tym roku, jak postuluje Donald Tusk? - Jestem zdumiony, że człowiek, który był premierem przez kilka lat nie wie, jak układa się budżet. To duże pieniądze, które muszą być zaplanowane. Jeśli ktoś mówi „już to zróbmy”, to nie wie kompletnie, jak funkcjonuje państwo – komentuje Marcin Przydacz i dodaje: - Także na Islandii o tym rozmawialiśmy z ludźmi, którzy gdzieś tam z Brukseli czy innych państw pamiętają Tuska. Co mówili? - Mówią: ale słuchaj, o co chodzi? Przecież pan Tusk już się sprowadził w odmęty populizmu. Zaplecze polityczne państw zachodniej Europy – zdradza Gość Radia ZET.
Szczyt Rady Europy na Islandii? - Efektem tego szczytu jest wypracowana deklaracja, w ramach której są konkrety i tym konkretem jest rejestr szkód i zarysowana odpowiedzialność w zakresie zadośćuczynienia i karna ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne – opowiada Marcin Przydacz. Dodaje, że taki rejestr szkód będzie funkcjonował pod egidą Rady Europy. - Będą spisywane wszelkie szkody, by móc doprowadzić potem do działań odszkodowawczych. Następnym krokiem prawdopodobnie będzie utworzenie funduszu, który – jak postuluje Polska - powinien być zasilany środkami skonfiskowanymi Rosji – tłumaczy minister.
- Chciałbym, żeby ropę i gaz można było przede wszystkim pozyskiwać od państw w pełni demokratycznych i bezpiecznych. I takich partnerów też mamy, np. Norwegia. Chciałbym, żeby było więcej zielonej energii w Polsce – przyznaje prezydencki minister.
Baner na siedzibie NBP? - Baner wyjaśniający przyczyny inflacji – nie wiem, czy mi się w estetyczny sposób podoba czy nie, ale prawdą jest, że są tam argumenty, które są prawdziwe – komentuje Przydacz. Dodaje, że „dzisiejsza inflacja jest wynikiem wysokich cen energii, które są spowodowane rosyjską agresją na Ukrainę, bo dotyczą całości gospodarki”.
RadioZET/MA
Oceń artykuł