,

Szef MEiN: To nie nauczyciele zmaltretowali Kamilka. Szkoła zachowała się w porządku

09.05.2023 07:00

- Pan premier zareagował tak, jak my wszyscy zareagowaliśmy na to nawet nie zezwierzęcenie, bo zwierzęta nie robią tak swojemu potomstwu. Reakcja premiera jest emocjonalna, absolutnie uzasadniona. Kiedy premier Morawiecki tak zareagował, nie wiedział, że kontrola kuratorium była już miesiąc temu – mówi Gość Radia ZET Przemysław Czarnek, pytany o to, o jakie działania poprosił go Mateusz Morawiecki, po śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy.

Przemysław Czarnek
fot. RadioZET

- Przedstawiłem panu premierowi, po poleceniu, protokół z kontroli, o którym premier nie wiedział, że jest – podkreśla minister edukacji i nauki.

Jakie są wyniki kontroli? - Kuratorium miesiąc temu, kiedy sprawa wyszła na jaw, kiedy zostało poinformowane przez media i dyrekcję, przeprowadziło kontrolę doraźną, z której wynika, że szkoła zachowała się w porządku – na wszystkie przejawy patologiczne reagowała, informowała służby miejskie opieki społecznej – tłumaczy gość Bogdana Rymanowskiego. Minister edukacji zaznacza, że z protokołu kontroli wynika, że były 2 sytuacje – w marcu, kiedy dziecko skarżyło się na ból ręki i w kwietniu, kiedy było poparzone. - Matka zabrała do lekarza, a następnego dnia przyprowadziła z ręką w gipsie (…) – mówi Gość Radia ZET.

Przemysław Czarnek podkreśla również: - Z protokołu kontroli wynika, że zachowanie dziecka było standardowe, nic się nie działo z dzieckiem. Szef MEiN zaznacza, że dyrektor szkoły, podlegającej prezydentowi Częstochowy zareagował, zawiadomił służby miejskie, opiekę społeczną, która była w mieszkaniu Kamilka.

„Być może trzeba zadbać o to, by wrócić do wartości rodziny, nie walczyć z rodziną, naprawiać rodzinę, odeprzeć atak na rodzinę”

System edukacji zawiódł? - A co w systemie edukacji zawiodło w tej sytuacji? Czy system edukacji odpowiada za to, że Kamilek żył w patologicznej sytuacji, która ze zdrową rodziną nie ma nic wspólnego, że najbliżsi nie reagowali na zezwierzęcenie ojczyma? – odpowiada Przemysław Czarnek. - Sytuacja nie skłania do zastanowienia się, że nauczyciele powinni przejść przeszkolenie? – dopytuje Bogdan Rymanowski. - Na litość boską, rozumiem emocje, ale to nie nauczyciele zmaltretowali Kamilka – komentuje Gość Radia ZET. - Odpowiada pan za polską szkołę, być może nauczyciele powinni być lepiej przeszkoleni – mówi prowadzący. - A być może trzeba zadbać o to, by wrócić do wartości rodziny, nie walczyć z rodziną, naprawiać rodzinę, odeprzeć atak na rodzinę. Bo pierwszym czynnikiem jest patologia rodziny – wylicza minister Czarnek. - Dlaczego trwa atak na rodzinę? Dlaczego trwa atak na wartości chrześcijańskie? Dlaczego trwa atak na wartości, które rządzą społeczeństwem od wieków? Dlaczego jest zohydzanie religii? To odpowiedź na pytanie, a nie nauczyciele. Oni znakomicie pracują w szkołach specjalnych – ocenia szef MEiN.

Pytany o Rzecznika Praw Dziecka, który uważa, że zabrakło rozmowy z 8-letnim chłopcem, minister edukacji odpowiada, że „ślepota ogarnia całe społeczeństwo: ma zwyrodnienia, agresję, patologie rodzinne”.

Kara śmierci? - Trzymam się nauki Kościoła. W państwie cywilizowanym są inne kary, które mogą ją zastąpić. Natomiast są również zdania, jak jezuity z Krakowa, który mówi, że w ekstremalnych sytuacjach to jest również rodzaj samoobrony, jeśli nie da się w inny sposób ustrzec społeczeństwa. Dopuszczam taką argumentację aczkolwiek trzymam się linii Kościoła – komentuje minister edukacji. Ojczym z dożywociem? - Ja bym wprowadził w ekstremalnych sytuacjach dożywocie, bez możliwości wcześniejszego ubiegania się o zwolnienie – mówi szef MEiN.

Krótka piłka: Lewica zagraża polskim dzieciom

- Lubię prowokować opozycję? – pyta Bogdan Rymanowski.

- Nie – komentuje Przemysław Czarnek.

- Boję się Tuska, tylko on może nas pokonać? – pyta prowadzący.

- Nie, nie. Bardzo się cieszę, że pan Tusk jest w polityce. To nam ułatwia sprawę – ocenia minister.

- ZNP gra mi na nerwach? – pyta dziennikarz.

- Nie – mówi szef MEiN.

- Lewica zagraża polskim dzieciom? – pyta gospodarz programu.

- Tak – uważa Gość Radia ZET.

- „Seksualizacja dzieci” to nasz sposób na wygranie wyborów? – pyta Rymanowski.

- Seksualizacja dzieci to dramat, któremu musimy postawić tamę. W Polsce jesteśmy jeszcze na bardzo dobrym etapie i możemy to zrobić. Pamięta pan to, co nazywano lex Czarnek, by to robimy od 2 lat. Jeśli ludzie mówią 3.0, to z tego powodu, że zasadnicze przepisy są powtórzone z naszej ustawy, która była dwukrotnie zawetowana przez PAD – odpowiada Czarnek.

Przemysław Czarnek: Społeczeństwo odczuwało mdłości, kiedy dowiedziało się, że pan Trzaskowski…

- Jeśli panu Tuskowi mdłości się pojawiają, kiedy my walczymy z patologią, to świadczy to tylko o panu Tusku – tak Gość Radia ZET Przemysław Czarnek odpowiada na komentarz szefa PO, który odczuwa „mdłości”, kiedy Jarosław Kaczyński zaczyna mówić o seksualizacji dzieci. - Społeczeństwo odczuwało mdłości, kiedy dowiedziało się, że pan Trzaskowski finansuje takie fundacje, które zrzeszają właścicieli sklepów dla gejów i fetyszystów, z pieniędzy miasta. Albo fundacje, które zajmują się pracą seksualną kobiet – wylicza minister edukacji i nauki. Dodaje, że „lex Czarnek” to właśnie miała być tama przed wejściem do szkół niepożądanych organizacji, ale prezydent ustawę zawetował. - Zamiast 133 listów, które trafiły do prezydenta Dudy, rodzice stwierdzili, że sami będą zbierać setki tysięcy podpisów, a my w tym pomagamy – mówi gość Bogdana Rymanowskiego. W ocenie Przemysława Czarnka, Andrzej Duda „zrobił błąd”, wetując tę ustawę. - My stawiamy tamę tej seksualizacji – podkreśla polityk.

Czarnek do sędziów TK: Jest mnóstwo innych zajęć na rynku

Pytany o impas w Trybunale Konstytucyjnym, polityk PiS odpowiada, że „problem jest i on jest żenujący, kompromitacja sędziów, którzy nie chcą pracować, a są do tego powołani”. - Jeśli ktoś nie chce pracować – może zrezygnować. Wybierzemy następnego sędziego. Jeśli ktoś nie chce być sędzią TK, powinien natychmiast zrezygnować. Jest mnóstwo innych zajęć na rynku – mówi Gość Radia ZET.

Szef MEiN za bezwzględnym zakazem używania w szkołach smartfonów. „Proponowałbym władzom szkoły, żeby tego typu zakazy wprowadzały”

- Ja jestem zwolennikiem bezwzględnego zakazu [korzystania przez uczniów ze smartfonów w szkołach – red.] – deklaruje minister edukacji i nauki. - Czy wprowadzę go? Są głosy, które mówią, że mogą to robić władze szkół. Wskazałbym to w wytycznych i proponowałbym władzom szkoły, żeby tego typu zakazy wprowadzały – dodaje Przemysław Czarnek. Jak zaznacza „szkoła nie jest miejscem do rozmawiania ze smartfonem tylko z rówieśnikami”.

Zwolnienia nauczycieli? Minister: Ok. 83 tys. nauczycieli – mniej więcej tyle może mieć problem z godzinami

- Tu się nie ma co potwierdzać. Proszę spojrzeć na statystyki urodzeń w ostatnich latach. W ciągu najbliższych 4-5 lat niż demograficzny spowoduje, że w szkole ubędzie ok. 350 tys. polskich dzieci plus Ukraińcy, którzy wrócą, to będzie ok. 500 tys. dzieci mniej. To na pewno spowoduje mniejszą liczbę godzin dla nauczycieli – odpowiada szef MEiN, pytany o to, czy będą zwolnienia nauczycieli. Minister dodaje, że wspólnie ze związkami zawodowymi wypracował projekt przywrócenia emerytury nauczycielskiej „po to, by od 2024 roku od września, nauczyciele, którzy byli zatrudnieni przed 1999 rokiem mogli skorzystać z uprawnienia, które stracili w 2009 roku”. - Przywracamy emeryturę, a jakie będą warunki finansowe to się dopiero zdecyduje. Nie jesteśmy w stanie dziś zdecydować o tym, co będzie za rok – komentuje Gość Radia ZET i ma nadzieję, że decyzja zapadnie jeszcze w tej kadencji Sejmu. - To jest grupa ok. 83 tys. nauczycieli – mniej więcej tyle może mieć problem z godzinami wówczas, kiedy w ciągu 4-5 lat ubędzie w systemie oświaty ok. pół miliona dzieci – precyzuje Przemysław Czarnek.

- Jakiekolwiek komisje PE, który nie przestrzega prawa europejskiego kompletnie mnie nie interesują. Niespecjalnie mnie interesują komentarze ludzi, którzy nie przestrzegają swojego prawa europejskiego – swoich traktatów – mówi Gość Radia ZET.

RadioZET/MA

Logo radiozet Dzieje się