Oceń
18-latka w środę po południu czekała wraz z innymi gośćmi parku rozrywki w Zatorze niedaleko Krakowa w kolejce do jednej z atrakcji Energylandii. Jak podał serwis Fakt.pl, dziewczyna nagle zasłabła i osunęła się na ziemię.
- Warto podkreślić, że mamy stałą opiekę medyczną na miejscu. Od momentu zgłoszenia wypadku mija kilkanaście do kilkudziesięciu sekund do udzielenia pomocy. Bezpieczeństwo to u nas fundament - mówił cytowany przez serwis Krystian Kojder, rzecznik Energylandii.
LPR lądowało tuż przed burzą
Po udzieleniu wstępnej pomocy okazało się, że niezbędne będzie wezwanie do dziewczyny śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratowniczego (LPR). Park rozrywki udostępnił miejsce do lądowania, dzięki czemu ratownicy mogli bezpiecznie zabrać z Zatora poszkodowaną 18-latkę. Dziewczyna trafiła do szpitala w Chrzanowie.
Justyna Sochacka, rzecznik prasowy LPR, w rozmowie z Fakt.pl podkreśliła, że śmigłowiec przyleciał do Energylandii tuż przed gwałtowną burzą, która w środę nawiedziła Małopolskę. Dodała, że śmigłowce ratownicze wyposażone są w radar burzowy. Gdyby ryzyko wystąpienia nawałnicy byłoby zbyt duże, załoga helikoptera mogłaby zrezygnować z lądowania w Zatorze. Tak jednak na szczęście się nie stało.
RadioZET.pl/Fakt.pl
Oceń artykuł