Oceń
Obostrzenia w turystyce zostaną przedłużone co najmniej do 14 lutego 2021 roku - poinformował dziś szef MZ Adam Niedzielski. Zamknięte pozostaną hotele i stoki narciarskie. – To jest koniec, zostaje tylko szara strefa. – mówi Radiu ZET burmistrz Karpacza Radosław Jęcek.
Obostrzenia zostają w dużej mierze przedłużone. Rząd podjął decyzję o przedłużeniu tzw. etapu odpowiedzialności (na razie) do 14 lutego. - Wszystkie reguły dotyczące zgromadzeń publicznych, imprez i przekraczania granicy pozostają bez zmian. Sytuacja bez zmian pozostaje również w gastronomii. Można sprzedawać tylko na wynos. Hotele również są zamknięte dla podróżnych, również tych podróżujących służbowo. To samo tyczy się obiektów sportowych - mówił podczas konferencji prasowej w czwartek (28 stycznia) minister zdrowia Adam Niedzielski.
Według informacji, które docierają do burmistrza Karpacza Radosława Jęcka, wielu z właścicieli pensjonatów czy stoków chce się otwierać mimo zakazu. – Na konferencji widzieliśmy zatroskane miny ministrów, ale przedsiębiorcy którzy to zobaczyli już nie mają wyjścia, prawdopodobnie się pootwierają – mówi w rozmowie z Radiem ZET. Jęcek i wylicza że w jego mieście na ponad 600 obiektów w bazie noclegowej tylko nieliczni dostają pomoc z rządowych tarcz.
Obostrzenia przedłużone. Hotele i stoki narciarskie pozostaną zamknięte
Rząd zdecydował się jednak otworzyć od 1 lutego 2021 galerie handlowe, a także muzea. Obiekty te będą funkcjonować w reżimie sanitarnym. – Dobrze, niech będą otwarte ale to jest pewne kuriozum. Ja mogę zabrać żonę, dzieciaki i pojechać na shopping do Wrocławia, tam spędzać czas. Ale Kowalski z Wrocławia nie może przyjechać do Karpacza na narty, bo rząd chce ograniczać mobilność Polaków. – mówi Radiu ZET burmistrz, który uważa, że nie ma dowodów na to, że na stokach jest łatwiej się zakazić koronawirusem niż w sklepach.
Związek gmin górskich apelował do rządu o pozwolenie na otwarcie turystyki w reżimie sanitarnym – z zachowaniem dystansu, dezynfekcji, z ograniczeniami osób na daną powierzchnię.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski tłumaczył decyzje o utrzymaniu większości ograniczeń tym, że trzeba zachować rezerwę w optymizmie i luzowaniu ze względu na pojawiające się nowe mutacje koronawirusa, a także sytuację międzynarodową.
RadioZET.pl
Oceń artykuł

