Oceń
Krwawy bilans ataku terrorystycznego na London Bridge.
W dalszym ciągu nie wiadomo, w jakich okolicznościach zabite zostały te dwie osoby ani kim one są. Kilka minut przed wydarzeniami na moście sprawca prawdopodobnie dokonał ataku w jednym z pobliskich budynków, jednak szczegóły tego na razie nie zostały podane.
Napastnika obezwładnili przechodnie
O tym, co stało się na samym moście, wiadomo znacznie więcej, bo zostało to uchwycone na nagraniach wideo, zarejestrowanych przez przypadkowe osoby. Wygląda, że sprawca próbował zaatakować sporej wielkości nożem przypadkowych przechodniów, którzy jednak korzystając z przedmiotów, jakie akurat mieli pod ręką - parasola, kija czy gaśnicy samochodowej - powalili go na ziemię i wyrwali z ręki nóż. Chwilę później przybyli na miejsce funkcjonariusze - obawiając się, że może on zdetonować ładunki wybuchowe, zastrzelili sprawcę.
Nie jest jasne, czy jego ofiary zmarły w trakcie pierwszej części ataku, czy też może zostały śmiertelnie ugodzone przez terrorystę podczas szamotaniny z nim na moście.
Nie jest jasne też na razie, czy ciężarówka, która na przekazywanych obrazach wideo stała w poprzek mostu i została otoczona przez uzbrojoną policję, miała jakikolwiek związek z atakiem.
Bohaterstwo przypadkowych przechodniów, którzy ryzykując własnym życiem rzucili się, aby obezwładnić uzbrojonego terrorystę, spotkało się z powszechnym uznaniem polityków ze wszystkich opcji.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 14 czasu miejscowego po północnej stronie Mostu Londyńskiego, który łączy biznesową dzielnicę City z południowym brzegiem Tamizy.
Sprawca był skazany za islamistyczny terror
Sprawca piątkowego ataku na Moście Londyńskim był w przeszłości skazany za przestępstwa związane z islamistycznym terroryzmem - podał wieczorem brytyjski dziennik "The Times", powołując się na źródła rządowe. Napastnik zabił dwie osoby, po czym został zastrzelony przez policję.
Według "The Timesa", został on wypuszczony z więzienia mniej więcej rok temu, zgadzając się na noszenie tzw. elektronicznej bransolety.
Odnosząc się do informacji o kryminalnej przeszłości sprawcy brytyjski premier Boris Johnson powiedział w piątek wieczorem, że "błędem" jest pozwalanie przestępcom skazanym za poważne zbrodnie z użyciem przemocy na przedterminowe wychodzenie z więzienia.
Szef rządu zapowiedział zwiększenie liczby patroli policyjnych na ulicach.
Oceń artykuł