Fala martwych ryb dotarła do Szczecina. "Skala śnięć jest niewyobrażalna"
W Szczecinie i pobliskim Zalewie Szczecińskim pojawiły się pierwsze skupiska martwych ryb. - Niektóre były w takim stadium rozkładu, że przelewałyby się przez zwykły podbierak – ocenił w Polsat News ichtiolog prof. Adam Tański. Ekspert przyznał, że problem na Odrze wzmacnia tzw. cofka na rzece, która sprawia, że tysiące martwych zwierząt powoli spływają do zalewu.

Pierwsze śnięte ryby wyławiano w Szczecinie już w piątek 12 sierpnia. Po kilku dniach na miejskim odcinku Odry i pobliskim Zalewie Szczecińskim odkrywane są już całe skupiska martwych zwierząt.
- Niektóre martwe ryby, które widziałem na Odrze w Gryfinie, były w takim stadium rozkładu, że przelewałyby się przez zwykły podbierak – relacjonował w Polsat News ichtiolog prof. Adam Tański. Ekspert wyjaśniał, że katastrofę generuje tzw. efekt domina – za śmierć kolejnych zwierząt odpowiadają toksyny powstałe u wcześniej śniętych ryb.
Pierwsze skupiska martwych ryb w Szczecinie
Prof. Tański wskazał, że część martwych ryb wyławianych w Szczecie snęła się kilkanaście kilometrów przed miastem. Poinformował również, że skalę katastrofy wzmacnia tzw. cofka na rzece. Woda wolniej spływa do Bałtyku, a sprawę pogarsza dodatkowo wysoka temperatura.
- Ryby sną nie z powodu środka chemicznego, który miałby się uwolnić, ale mamy lawinowy efekt domina. Rozkładają się tony białka, powstają związki azotowe, które przekształcają się w te zagrażające życiu ryb - objaśniał prof. Tański. - Ta skala śnięć jest niewyobrażalna. Jeszcze nigdy nie słyszałem, by na tak dużym odcinku doszło do takiej katastrofy – dodał ekspert.
"Zanieczyszczenie Odry coraz mniejsze"
Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki powiedział we wtorek, że według straży rybackiej 90 proc. wyławianych martwych ryb to zwierzęta "dawno śnięte", które przypływają w stanie "pewnego rozkładu", a 10 proc. to takie, które "tutaj dogorywają". Jego zdaniem to wskazuje, że w rejonie Szczecina zanieczyszczenie Odry jest "coraz mniejsze".
Bogucki przekazał, że w poniedziałek udało się wybrać ryby ze wszystkich zapór ustawionych w sześciu miejscach na Odrze. - Pozostają jeszcze ryby w roślinności nad brzegiem, tutaj próbujemy je wyciągać poprzez falowanie dużymi jednostkami tak, żeby spływały do zapór albo były wybierane z łodzi – tłumaczył wojewoda zachodniopomorski. Podkreślił, że niezwykle ważne jest oczyszczanie rzeki, aby nie doszło do wtórnego jej skażenia. Poinformował, że jeszcze we wtorek ma stanąć zapora na wysokości niemieckiej miejscowości Mescherin na Odrze Zachodniej "która przepływa przez Szczecin".
- W tym momencie stawiane jest (też) siedem 15-metrowych zapór, które mają oddzielić Międzyodrze, a więc Park Krajobrazowy (Dolina) Dolnej Odry od wpływania śniętych ryb, które płyną po powierzchni do 60 cm pod powierzchnią wody tak, żeby jak najmniej tych śniętych ryb wpłynęło na teren parku krajobrazowego – mówił Bogucki.
RadioZET.pl/Polsatnews.pl/PAP