Adam Z. nie odpowie za morderstwo? Nagły zwrot w procesie ws. E. Tylman

Redakcja
17.02.2017 18:44

To może być przełom w procesie ws. śmierci Ewy Tylman. Sąd zastanawia się nad zmianą kwalifikacji. Prokuratura oskarżyła Adama Z. o zabójstwo w zamiarze ewentualnym, jednak po przesłuchaniu dotychczasowych świadków sąd poinformował, że bierze pod uwagę sądzenie oskarżonego za nieudzielenie pomocy. Ostateczna decyzja ma zapaść w poniedziałek. 

Sąd
fot. East News

W piątek w poznańskim Sądzie Okręgowym odbyła się trzecia rozprawa w ramach procesu, mającego wyjaśnić śmierć 26-letniej Ewy Tylman. Tym razem zeznawali partner dziewczyny oraz partner oskarżonego o jej zabójstwo Adama Z., a także jeden ze współpracowników detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. 

Podczas dzisiejszej rozprawy sąd poinformował, że istnieje możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynu, jakiego dopuścił się oskarżony - z zabójstwa na nieudzielenie pomocy. Adam Z. od ponad roku przebywa w areszcie, za nowy zarzut groziłoby mu tylko do 3 lat pozbawienia wolności, za zabójstwo nawet dożywocie.

Taka decyzja na razie nie zapadła, proces wciąż trwa, ale wyraźnie widać, że wersja prokuratury nie jest dla sądu wystarczająco mocna. W tej sprawie będą jeszcze zeznawać kolejni świadkowie, ale to, że sąd już teraz informuje o zmianie kwalifikacji, to ewenement - zazwyczaj dzieje się tak dopiero po zakończeniu procesu, przed zapadnięciem wyroku.

Taki komunikat może mieć wpływ na decyzję sądu w sprawie aresztu dla Adama Z. Posiedzenie już w najbliższy poniedziałek. 

Dzisiejsze zeznania

Bartosz J., współpracownik Rutkowskiego, zeznał, że miał za zadaniem doprowadzić do jego spotkania z detektywem. Widział się z Adamem Z. tylko raz, przeszli razem trasę, którą mieli pokonać razem z Ewą Tylman. Okazało się jednak, że pracownikom biura oskarżony wskazał inne miejsce rozstania z koleżanką niż podczas wizji lokalnej - według Bartosza J. był to most przy budynku AWF.

Z kolei partner Adama Z. poprosił o utajnienie swoich zeznań, z uwagi na strach przed ewentualnymi szykanami, spowodowanymi jego orientacją homoseksualną oraz ujawnieniem częściowo jego danych osobowych podczas retransmisji pierwszej styczniowej rozprawy.

Przed wejściem na salę powiedział tylko zgromadzonym tam dziennikarzom, że jego zdaniem Adam Z. "tego nie popełnił". 

Co powiedział partner E. Tylman?

Zeznawał również chłopak Ewy Tylman, który na sali rozpraw wystąpił w kominiarce. Jest bowiem pracownikiem ABW i jego przełożeni nie zgodzili się na ujawnienie przez niego tożsamości.

On sam przed tym tragicznym zdarzeniem nie znał Adama Z., poznali się dopiero dzień po zaginięciu ofiary. Twierdził, że oskarżony w trakcie ich rozmowy wydawał się spokojny, ale potem kilkukrotnie zmieniał wersję wydarzeń. Relacjonował również przebieg wydarzeń z tamtej nocy oraz korespondencji telefonicznej między nim a Ewą Tylman. 

Na emocjonalne pytanie Andrzeja Tylmana, "dlaczego wtedy w nocy nie pojechał Pan po moją córkę, tylko grał na komputerze? Pytam jako ojciec. Gdyby pan pojechał, nie byłoby dzisiaj tej sprawy", Adam O. odpowiedział: - Ewa była dorosłą osobą i gdy powiedziała, że wróci taksówką, to tak miała zrobić. Tej nocy nie siedziałem przed komputerem z przyjemności, ale aby nie zasnąć, kiedy czekałem na telefon od Ewy.

Następna rozprawa odbędzie się 21 marca. Zeznawać będzie brat zamordowanej Dawid Tylman oraz trzy siostry i szwagier Adama Z. 

RadioZET.pl/TVN 24/PAP/DW/MP