Oceń
Do wypadku doszło w czwartek wieczorem przy ul. Długiej w Żelechowie niedaleko Grodziska Mazowieckiego (woj. mazowieckie). Służby otrzymały zgłoszenie o kolizji przed godz. 21.
Policjanci ustalili, że kierujący seatem zderzył się z hondą, a następnie uderzył w zaparkowanego volkswagena - powiedziała w rozmowie z polsatnews.pl asp. szt. Katarzyna Zych, z grodziskiej Komendy Powiatowej Policji. Kierowca seata - wobec którego prowadzone jest postępowanie - miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Żelechów. Pijany ksiądz rozbił trzy auta
Okazało się, że to ksiądz z miejscowej parafii, która podlega pod archidiecezję warszawską. Informację tę potwierdził - także w rozmowie z polsatnews.pl - rzecznik kurii ks. Przemysław Śliwiński.
- Z całą pewnością w stosunku do niego zostaną wyciągnięte konsekwencje. Sam fakt, że ktoś zasiada za kółkiem po spożyciu alkoholu wymaga stanowczej reakcji, to nieakceptowalne - powiedział.
W przyszłym tygodniu uczestniczący w zdarzeniu duchowny ma zostać wezwany na rozmowę do kurii. Tam zostanie poinformowany o wyciągniętych wobec niego konsekwencjach. Jak przekazał ks. Śliwiński, jedną z nich ma być obowiązek poddania się terapii.
"Mógł zabić mnie i mojego syna"
"Super Express" również pisał o tej sprawie. W artykule na swojej stronie internetowej zacytował post z mediów społecznościowych. Jego autorką jest kobieta, która także brała udział w kolizji. Ton wpisu jest jednoznaczny.
- Ksiądz mógł zabić mnie, mojego syna i kierowcę drugiego auta. Tak jeździ nasz ksiądz, ksiądz, który uczy nasze dzieci jeździ pijany samochodem. Jeszcze chciał uciec z miejsca wypadku. Przestraszony, po zabraniu kluczyków, bezczelnie przesiadł się na miejsce pasażera - cytował "SE".
RadioZET.pl/polsatnews.pl/Super Express
Oceń artykuł