Obserwuj w Google News

Mężczyzna zmarł na wściekliznę. "Zorientował się, że na jego szyi siedzi nietoperz"

2 min. czytania
30.09.2021 12:51
Zareaguj Reakcja

Mieszkaniec amerykańskiego stanu Illinois zmarł na wściekliznę. Miesiąc wcześniej zaraził się od nietoperza, którego znalazł w swojej sypialni. To pierwszy taki przypadek od 1954 roku - przekazała telewizja CNN. 

Nietoperz
fot. ASSOCIATED PRESS/East News

Mężczyzna po przebudzeniu zorientował się, że na jego szyi siedzi nietoperz. Zwierzę zostało przebadane i okazało, że ma wściekliznę. "Zakażony odmówił leczenia" - przekazał Departament Zdrowia Publicznego stanu Illinois. 

W ciągu kolejnych tygodni zaczął doświadczać bólu szyi, głowy, tracił czucie w palcach, nie kontrolował ruchu swoich ramion i miał problemy z komunikowaniem się.

Zmarł na wściekliznę. W domu odnaleziono siedlisko nietoperzy

Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) potwierdziły, że cierpiał na wściekliznę. W jego domu odnaleziono siedlisko nietoperzy. - Śmiertelność z powodu wścieklizny jest najwyższa wśród wszystkich chorób. Jednak można wściekliznę leczyć i uratować życie, jeśli zareagujemy natychmiast po kontakcie z zakażonym zwierzęciem - powiedziała dyrektor IDPH dr Ngozi Ezike.

Redakcja poleca

Wścieklizną można zakazić się przez bezpośredni kontakt z zainfekowanym zwierzęciem m.in. przez ślinę - informuje agencja CDC. Wirus atakuje centralny system nerwowy i doprowadza do choroby mózgu, która może skutkować śmiercią, jeśli nie podejmie się odpowiedniego leczenia. W  USA choroba ta u ludzi jest rzadka, ale corocznie 60 tys. Amerykanów przyjmuje szczepienie po kontakcie z zakażonym stworzeniem.

Dyrektor IDPH ostrzega, że często można przeoczyć, że zostało się pogryzionym przez nietoperza, ponieważ ssaki te mają małe ząbki i ślady bywają mikroskopijne. W przypadku natknięcia się na zwierzę nie należy go wypuszczać do momentu, gdy nie zostanie przebadane pod kątem obecności wirusa. Większość osób zakaża się wścieklizną od nietoperzy. Według raportu CDC z 2019 roku powodują one infekcje w siedmiu na dziesięć przypadkach. 

RadioZET.pl/PAP