Ciało Laury leżało przez 3 lata w domu. Nie zorientowano się, że nie żyje
Makabryczne odkrycie w Wielkiej Brytanii. W jednym z domów znaleziono zmumifikowane ciało kobiety. Zwłoki przypominały szkielet i zdaniem specjalistów leżały tak od trzech lat. Zmarła to 38-letnia Laura Winham. Kobieta chorowała na schizofrenię. Rodzina oskarża teraz opiekę społeczną o zaniedbania.

Ciało Laury Winham znaleziono w maju 2021 roku, ale dopiero teraz wstrząsającą historię opisały brytyjskie media. Wszystko wskazuje na to, że kobieta zmarła pod koniec 2017 roku. Od tamtego czasu nikt nie zorientował się, że Laura nie żyje. Odkrył to dopiero brat kobiety.
W chwili śmierci Laura miała 38 lat. Wiadomo, że kobieta chorowała na schizofrenię i była pod opieką pracowników społecznych. Pod koniec życia nie utrzymywała kontaktu ze swoją rodziną i wybrała egzystencję w samotności. Rodzina oskarża teraz opiekę o rażące zaniedbania i przyczynienie się do śmierci 38-latki.
Ciało Laury Winham znaleziono po trzech latach
- Mieli wobec niej jakieś obowiązki, ale po prostu umyli ręce i zapomnieli o niej. Moje serce łamie się, gdy myślę, jak żyła przez ostatnich kilka lat. Nie było przy niej nikogo, nie mogła prosić o pomoc - powiedziała Nicky Winham - siostra Laury. Kobieta uważa, że pracownicy socjalni "przymykali oko na sprawę" mimo ewidentnych znaków ostrzegawczych, a jej siostrę "porzucili na śmierć".
Władze hrabstwa Surrey oświadczyły, że doszło do "tragicznego wypadku". Firma Hudgell Solicitors, która reprezentuje rodzinę Laury Winham, przekonuje, że 38-latka była "dwukrotnie kierowana do zespołów opieki społecznej dla dorosłych", ale nie zorientowano się, jakiej potrzebuje pomocy.
Oskarżenia są bardzo poważne. Hudgell Solicitors twierdzi, że już 9 lat temu informowano lekarza rodzinnego, że Laura ma problemy ze zdrowiem psychicznym, ale leczenia nie kontynuowano. Po ostatniej wizycie policji w jej domu w jej kalendarzyku pojawił się napis: "potrzebuję pomocy".
Laura ostatni raz była widziana żywa w październiku 2017 roku, właśnie podczas wspomnianej wizyty policji. W raporcie napisano wówczas, że kobieta jest zaniedbana, nie ma co jeść i nie zdaje sobie sprawy, jak radzić sobie w codziennym życiu.