Belka o walce z inflacją. „Będzie trzeba podnieść VAT do 25 procent”
15 procent w czerwcu, nawet 18 procent po wakacjach – takiej inflacji spodziewa się prof. Marek Belka. Później tempo wzrostu cen spadnie przez spowolnienie gospodarcze i wyczerpanie potencjału wzrostu cen ropy i gazu. Rząd będzie jednak musiał podnieść podatki.

Inflacja rozpędza się coraz bardziej. Liczona rok do roku w maju wyniosła 13,9 procent. W czerwcu przekroczy już zapewne 15 procent – stwierdził prof. Marek Belka, były premier i były szef Narodowego Banku Polskiego. Zdaniem ekonomisty, coraz wyraźniej zdaje sobie z tego sprawę obóz rządzący.
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński zauważył, że 700 plus to nie jest dobry pomysł. To są pierwsze odgłosy, że może będzie jednak zmiana kierunku polityki budżetowej - stwierdził Marek Belka. Kaczyński zapowiedział, że nie ma planów podwyższenia 500 plus do 700 zł, gdyż byłoby to „działanie proinflacyjne”. Konieczne będzie za to zapewne podniesienie podatków.
Belka skrytykował tarczę antyinflacyjną. „Nie obniża inflacji, tylko ją przesuwa”
Goszcząc w TVN24 Marek Belka stwierdził, że wprowadzona przez rząd tarcza antyinflacyjna to „bzdura i głupota”. - Nie obniża inflacji, tylko ją przesuwa w przód – wytłumaczył. Tarcza będzie przedłużana aż do 2024 roku – wynika z prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zrezygnowanie z niej prowadzić będzie bowiem do nagłego i wysokiego wzrostu cen, a na to rząd przed wyborami nie może sobie pozwolić.
Z tego samego powodu pojawiły się już anonimowe głosy z branży paliwowej, że promocja Orlenu pozwalająca tankować 30 groszy taniej na litrze także zostanie przedłużona. W tej sprawie mają się pojawić „polityczne naciski”.
Zdaniem Belki rząd zaczął zdawać sobie sprawę, że dalsza ekspansja wydatków jest już niemożliwa. Dlatego też jeszcze przed podpisaniem przez prezydenta Dudę ustawy o 14. emeryturze Jarosław Kaczyński zapowiedział, że z powodu troski o portfele Polaków PiS nie podwyższy 500 plus.
Były premier stwierdził ponadto, że z powodu rosnących kosztów obsługi zaciągniętego długu publicznego rząd będzie musiał znaleźć dodatkowe źródła przychodu, a to oznaczać będzie podnoszenie podatków.
- Myślę, że w pewnym momencie będzie trzeba podnieść podatki, ponieważ ostatnio obniżaliśmy podatki, już obniżyliśmy podatki dochodowe. To będzie trzeba podnieść VAT do maksimum europejskiego 25 procent – powiedział Belka.
RadioZET.pl/TVN24/next.gazeta.pl