Obserwuj w Google News

Co z 800 plus? Padła mocna deklaracja minister finansów

2 min. czytania
27.10.2022 08:53
Zareaguj Reakcja

500 plus z powodu wysokiej inflacji jest warte coraz mniej, z tego powodu słychać coraz więcej głosów nawołujących do waloryzacji świadczenia. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że obóz rządzący rozważa wprowadzenie przed wyborami 800 plus. O planach rządu w tej sprawie poinformowała w Radiu ZET Magdalena Rzeczkowska, minister finansów.

Magdalena Rzeczkowska
fot. Radio ZET

500 plus w 2022 roku pozwala na zakup produktów i usług, które w czasie wprowadzania świadczenia w 2016 roku kosztowały niecałe 400 zł. To efekt coraz wyższych cen, za którymi świadczenie nie nadąża. Gdyby 500 plus było waloryzowane tak jak emerytury, to w 2023 roku wynosiłoby już 700 zł – wyliczyli eksperci. Presja społeczna na podniesienie świadczenia jest więc duża. Czy rząd zamierza wykonać przedwyborczy ukłon przed rodzicami i zaoferować 800 plus? Bogdan Rymanowski zapytał o to minister finansów Magdalenę Rzeczkowską w programie „Gość Radia ZET”.

„Absolutne nie” dla 800 plus. Dla rządu ważniejsza obronność

Obóz rządzący od kilku miesięcy stara się wygasić oczekiwania dotyczące rozwoju programu 500 plus. Jarosław Kaczyński tłumaczył nawet, że podwyżka świadczenia nie jest planowana, gdyż byłaby czynnikiem stymulującym inflację. Lata wyborcze rządzą się jednak swoimi prawami, a z wypowiedzi czołowych polityków PiS wynikało, że partia „szykuje coś efektownego” dla wyborców.

Redakcja poleca

Czy będzie to 800 plus? Wygląda na to, że nie – członkowie rządu jednym głosem tłumaczą, że nie ma takich planów. Powtórzyła to Magdalena Rzeczkowska odpowiadając na zadane przez Bogdana Rymanowskiego pytanie o podwyżkę 500 plus.

- Absolutnie nie. Nie ma takiej przestrzeni i nie ma takich planów. Mamy inne wyzwania - obronność, bezpieczeństwo energetyczne i finansowe Polaków. To są priorytety – wytłumaczyła szefowa resortu finansów.

Rzeczkowska zadeklarowała także, że odpowiadając za finanse Polski nie zgodzi się na „wyborcze rozdawnictwo”. Polski budżet oficjalnie ma się całkiem dobrze, ekonomiści wyliczyli jednak, że taki obraz budowany jest poprzez wyciąganie dużej części wydatków do funduszy, które nie są uwzględniane w obliczaniu deficytu. Ten ma realnie wynosić nie deklarowane przez rząd 60 mld zł, lecz trzykrotnie więcej. Na finansowanie „kiełbasy wyborczej” po prostu nie ma pieniędzy.

Minister finansów przyznała jednak, że ostateczna decyzja zawsze należy do premiera Morawieckiego i są kwestie, w których ona sama „nie ma nic do gadania”. MF może więc nie mieć planów podwyżki 500 plus – szykować ją może Kancelaria Premiera opracowując strategię pozyskania jak największej liczby głosów.

RadioZET.pl/Radio ZET