Gen. Roman Polko: Polska obrona przeciwlotnicza powinna chronić także Ukrainę
- Myślę, że nie było to wywołanie kolejnej wojny światowej, czy atak na sojusz NATO. Przy tej ogromnej tragedii i współczuciu dla rodzin, trzeba pamiętać, że wojny nie wywołuje się atakując traktor, tylko infrastrukturę krytyczną, stanowiska dowodzenia – komentuje Gość Radia ZET po 7:00, gen. Roman Polko, pytany o incydent w Przewodowie.

Jakie kolejne działania powinna podjąć Polska? Były szef BBN i dowódca GROM nie ma wątpliwości: - Mam nadzieję, że po tym zdarzeniu zostaną przyspieszone dostawy systemów obrony powietrznej, musi być ona wzmocniona. Jego zdaniem „należałoby rozpatrzyć możliwość wysunięcia obrony powietrznej także na terytorium Ukrainy”.
Polska obrona przeciwlotnicza powinna chronić też część terytorium Ukrainy? - Dokładnie tak. Zamknięcie jakiegoś pasa przestrzeni powietrznej, wychodzącego w terytorium Ukrainy i zbudowanie systemów obrony powietrznej. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że będą ginąć polscy obywatele – podkreśla gość Bogdana Rymanowskiego.
Gen. Polko oczekuje wprowadzenia większej ilości środków obrony powietrznej na terytorium Polski, czyli na terytoriach NATO-wskich, zwiększenia monitorowania przestrzeni powietrznej oraz obecności samolotów bojowych. - Powinniśmy powiadomić Rosję, że Ukraina i jej pas, który nas łączy, pas graniczny będzie stale monitorowany przez sojusz NATO i środki bojowe rosyjskie będą zestrzeliwane – uważa były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Gen. Polko dodaje również, że „bezprecedensowy atak na obiekty cywilne i infrastrukturę cywilną jest podstawą, by NATO w końcu zniosło ograniczenia dla Ukrainy i dało jej broń dalekiego zasięgu”.
Gość Radia ZET po 7:00 zaznacza także, że Polska jest bezpieczna, jest chroniona i to bezpieczeństwo z pewnością będzie teraz wzmocnione. - Rosja nie popełni samobójstwa w postaci atakowania terytorium Polski – komentuje gen. Polko.
Gen. Roman Polko o rządzących: Trzeba popracować nad polityką informacyjną. Trudno, by polscy obywatele dowiadywali się z amerykańskim mediów, co się stało
Reakcja władz państwa? - Rzeczywiście, trzeba popracować nad polityką informacyjną. Trudno, by polscy obywatele dowiadywali się z amerykańskim mediów, co w istocie się stało. Ważne, by przyspieszyć komunikowanie, przekazać, co wiemy wraz ze znakami zapytania i dopiero wtedy zwoływać konferencje – ocenia były szef BBN. Jego zdaniem „utrzymywanie w tajemnicy cały czas wcale nie działa dobrze na polską stronę, bo to pole do rosyjskiej propagandy”. - Potencjalny agresor może szerzyć swoją dezinformację – uważa gen. Roman Polko. Dodaje, że wystarczyłoby, żeby ktoś wyszedł, udzielił uspokajającego komentarza i powiedział, nad czym aktualnie pracuje polska strona wraz z partnerami zachodnimi.
Co tak naprawdę wydarzyło się w Przewodowie? - Scenariuszy jest wiele. Od przypadku, że rakieta rosyjska została zestrzelona przez Ukrainę, dochodząc do poziomu, że była to rakieta rosyjska, wystrzelona z terytorium Ukrainy. To mogło być też np. testowanie reakcji NATO, co się stanie, kiedy rzeczywiście na stronę Polski zaczną spadać rakiety – komentuje były dowódca GROM gen. Roman Polko.
RadioZET/MA