Oceń
Gość Radia ZET dodaje, że „rozmowa w 4 oczy” zwykle trwa kilkanaście minut. - Następnie rozmowa w szerszych delegacjach – prezydenci + kilka osób towarzyszących, ministrowie – zapowiada minister. Pytany przez Bogdana Rymanowskiego o menu na spotkaniu prezydentów Polski i USA,
Przydacz zdradza, że „nie jest przygotowany poszerzony lunch czy kolacja” ale dodaje: - Kawa, herbata, jakieś dobre, polskie produkty, by amerykańscy dyplomaci zobaczyli, co dobrego Polska ma do zaoferowania. Minister podkreśla, że „to szansa na promocję nas”.
Dopytywany o wystąpienie Joe Bidena, Gość Radia ZET zapowiada, że będzie ono „ważne” oraz „istotne historycznie”. - To będzie 21 lutego. W zeszłym roku, dokładnie tego samego dnia wystąpienie miał Putin, w którym de facto zapowiadał inwazję na Ukrainę. Po roku prezydent USA chce powiedzieć, co się przez ten rok zmieniło. Chce pokazać różnicę pomiędzy nami, wolnym światem opartym o prawo, a po drugiej stronie ciemnym autorytaryzmem, imperialnym i neokolonialnym – zapowiada Marcin Przydacz zdradza również, że strona amerykańska „przygotowuje się na duże wydarzenie, także natury medialnej”. - Wszyscy Polacy są zaproszeni – podkreśla gość Bogdana Rymanowskiego.
Opozycja? „Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie choć na moment złapać wspólnotę”
Pytany o to, czy Joe Biden spotka się polską opozycją, szef Biura Polityki Międzynarodowej odpowiada, że nie zajmuje się „organizowaniem photo opportunity dla polskiej opozycji”. Dodaje jednak, że Andrzej Duda chciałby, „by wydarzenie na Zamku było jednoczące dla wszystkich Polaków”. - Wszyscy Polacy są tam zaproszeni. Tak samo ze sceny politycznej, od lewa do prawa. Mam nadzieję, że w przypadku polityki zagranicznej jesteśmy w stanie choć na moment złapać wspólnotę – komentuje Przydacz.
Minister: Biden powie dużo miłych i przyjemnych słów o Polakach
Czego oczekuje Polska od USA? - Naszym głównym celem jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO, w tym przede wszystkim Polski – mówi Gość Radia ZET. Marcin Przydacz ocenia, że Joe Biden potwierdzi swoje zobowiązania sojusznicze z art. 5, jeśli chodzi o Polskę. - Powie dużo miłych i przyjemnych słów o Polakach i Polsce. To mam być wystąpienie z historycznej Warszawy do całości świata – zapowiada Marcin Przydacz. - Spodziewam się, że jego słowa będą mocne – dodaje.
Dopytywany o to, czy prezydent Ukrainy pojawi się w Warszawie, gość Bogdana Rymanowskiego zapowiada, że nie jest planowana taka wizyta.
- Gdyby rządziła opozycja, Biden nie przyjechałby do Polski drugi raz w ciągu roku? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Tak, nie przyjechałby – odpowiada Marcin Przydacz.
- Prezes Kaczyński zlekceważył prezydenta, dlatego ten odesłał ustawę do TK? – pyta prowadzący.
- Nie. To nie wynika z lekceważenia, tylko z analizy prawnej – komentuje minister.
- Ukraina powinna zrobić dużo więcej ws. ekshumacji ofiar Wołynia? – pyta gospodarz programu.
- Tak – przyznaje Gość Radia ZET.
- Prezydent żałuje, że nie wysłał gratulacji Bidenowi zaraz po wygranej? – pyta Rymanowski.
- Nie wiem. Gratulacje były złożone. Nie wiem, jakie są odczucia emocjonalne – mówi Przydacz.
Marcin Przydacz: Trzeba twardo grać o interes Polski, ale też sprawdzać czy nasze działania są w pełni zgodne z prawem i w pełni legalne
Kiedy prezydent wyśle do Trybunału Konstytucyjnego wniosek ws. ustawy o Sądzie Najwyższym? - Ma być przygotowany dobrze, także w sensie prawnym. Termin konstytucyjny to 21 dni. W perspektywie kilku dni trafi do TK. Myślę, że w tym tygodniu się wydarzy – zapowiada prezydencki minister, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Marcin Przydacz dodaje, że „trzeba twardo grać o interes Polski, ale jednocześnie sprawdzać czy nasze działania są w pełni zgodne z prawem i w pełni legalne”. – Pan prezydent mówi dobrze, że został wynegocjowany kompromis z Komisją Europejską i to słuszne, ale jeśli pojawiają się różnego rodzaju kontrowersje dot. zapisów ustawowych, to jedynym organem do rozstrzygnięcia jest TK – podkreśla gość Bogdana Rymanowskiego. Zapowiada również, że jeśli Trybunał orzeknie, że przepisy ustawy są zgodne z konstytucją, to prezydent „jest związany tym orzeczeniem i musi podpisać ustawę”.
Przydacz o wystąpieniu Bidena: Przede wszystkim flagi polskie, ale też ukraińskie. Zdziwiłbym się, gdyby Ukraińcy nie przyszli na to wystąpienie
- Będą przede wszystkim flagi polskie, ale będą też ukraińskie – odpowiada Gość Radia ZET, pytany przez internautę o to, jakie flagi będą dominowały podczas przemówienia prezydenta USA. Minister podkreśla, że „mamy w tym momencie tysiące Ukraińców mieszkających w Polsce, w Warszawie i to oni dużo zawdzięczają prezydentowi USA”. - Zdziwiłbym się, gdyby nie przyszli na to wystąpienie – dodaje Marcin Przydacz.
„Majaczy się we Francji myślenie o Rosji, jako miłym, sympatycznym, białym niedźwiedziu, z którym można jechać na kulig”
Pytany przez internautę o to, czy Francja, Niemcy i USA podpisują się pod słowami polskiego prezydenta, że Ukraina musi zwyciężyć, Gość Radia ZET przyznaje, że definicja zwycięstwa jest trudna do określenia. Zdradza jednak, jak wyglądały rozmowy Duda-Macron-Scholz w tej sprawie: - Był wspólny język co do tego, że należy utrzymywać jedność europejską, euroatlantycką, że musimy wspierać Ukrainę, by Rosja nie wygrała wojny, my uważamy, że Rosja musi przegrać i tu są różnice. Zdaniem ministra, „gdzieś tam majaczy się we Francji myślenie o Rosji, jako miłym, sympatycznym, białym niedźwiedziu, z którym można jechać na kulig, ale sprzęt z Francji trafia jednak na Ukrainę”.
- Czy to prawda, że po epizodzie z granatnikiem KGP nie może przebywać w pobliżu prezydenta USA? – pyta internauta.
- Te historie nie są niczym poparte. Polska policja aktywnie pracuje przy tej wizycie, jest obecna, zabezpiecza z SOP tę wizytę. Wypadki, które się zdarzają nie wpływają na dobrą opinię o działalności polskiej policji – komentuje prezydencki minister.
Przydacz: Gdyby nas posłuchano, to być może wojna już by się skończyła
Myśliwce dla Ukrainy od Zachodu? - Dyskusja trwa. Jak się wszyscy zgodziliśmy na tym etapie, to, co jest ważne to przekazywanie artylerii naziemnej, sprzętu ciężkiego, amunicji. Polska mówiła to od miesięcy. Gdyby wtedy posłuchano nas, ta wojna być może by się już skończyła – mówi Gość Radia ZET.
Sprzęt z Chin dla Rosji? - Na pewno Rosja zabiega o wsparcie ze strony chińskiej. Co zrobiłyby USA, gdyby Pekin zaczął dostarczać Moskwie broń i amunicję? Reakcja gospodarcza byłaby bardzo silna. Jest groźba twardych sankcji – komentuje Marcin Przydacz.
Pytany o zniknięcie Łukaszenki po spotkaniu z Putinem, minister odpowiada: - Nie wiem, co się dzieje z Łukaszenką, ale od wielu, wielu lat. - Jest dość labilny. Prowadzi niestety też bardzo agresywne wobec Polski działania. Podporządkowanie polityczne się pogłębia. Łukaszenka oddaje elementy suwerenności państwa za utrzymanie się przy władzy – ocenia Przydacz. - W przypadku red. Poczobuta – i mówię to ze smutkiem i rozczarowaniem – nie udało się tego zrobić [sprowadzić do PL – red.]. Będziemy dalej podejmować działania. Jak znam red. Poczobuta, jestem przekonany, że nie pójdzie na kompromisy. Jest na tyle twardym człowiekiem, że mam nadzieję, że przetrzyma ten twardy okres – mówi Gość Radia ZET.
RadioZET/MA
Oceń artykuł