Szynkowski: Część opozycji drzwiami i oknami uderza do Brukseli, żeby zablokować środki
- Dlaczego rząd kłamie? – pyta Bogdan Rymanowski. Chodzi o wypowiedź Szymona Hołowni po wizycie w Brukseli, w której oskarżył premiera i rząd o kłamstwo oraz dodał, że żadna decyzja ws. KPO jeszcze nie zapadła.

- Rząd nie kłamie. Pan Szymon Hołownia spotkał się z osobami, które nie mają bezpośredniego związku z negocjacjami – komentuje Gość Radia ZET Szymon Szynkowski vel Sęk. Minister ds. europejskich podkreśla, że lider Polski 2050 „dopiero zbiera doświadczenie w polityce”, a jego interpretacja rozmów z Brukselą jest błędna. - Nie jest prawdą, że z Komisją Europejską nie doszło do żadnych ustaleń. Komisarz Reynders publicznie jasno dawał do zrozumienia, że KE pozytywnie ocenia projekt ustawy, który przedstawiliśmy w Sejmie – zapewnia gość Bogdana Rymanowskiego. Szynkowski vel Sęk podkreśla, że każda zmiana w ustawie sądowej „wprowadza ryzyko, że kompromis się załamie”, ale nie jest prawdą to, że nie można w niej zmienić ani przecinka.
Dopytywany przez gospodarza programu o to, czy takie wizyty, jak Szymona Hołowni, pomagają Polsce otrzymać środki na KPO, Gość Radia ZET odpowiada, że „zdecydowanie nie”. - Pojechał do Brukseli, żeby szukać dziury w całym. Szukać głosów, które są sceptyczne. Jeśli szuka w KE tych, którzy zamierzają krytykować polski rząd, to wpisuje się w sygnały, że część przedstawicieli opozycji drzwiami i oknami uderza do Brukseli, by spróbować wpłynąć na niekorzystną dla Polski decyzję, żeby środki nie wpłynęły – komentuje minister ds. Unii Europejskiej. Którzy przedstawiciele opozycji tak robią? - Docierają do nas sygnały dotyczące też innych polityków, z innych ugrupowań – odpowiada Szymon Szynkowski vel Sęk. Dodaje, że takie „nieformalne sygnały” docierają do polskiego rządu, a wizyta Hołowni jest tylko ich potwierdzeniem. Zdaniem ministra, zachowanie Hołowni ma „wprowadzić zamieszanie i utrudnić proces pozyskiwania środków na KPO”.
„Przebieg procesu legislacyjnego przybliża nas do pozyskania środków na KPO”
Szymon Szynkowski vel Sęk dodaje, że prawdopodobieństwo, że Polska otrzyma unijne pieniądze „z każdym tygodniem rośnie”. - Wraz z biegiem cyklu legislacyjnego prac nad ustawą. Trochę szkoda, że etap obrad Senatu się przedłuża – mówi Gość Radia ZET. Minister ds. europejskich zdradza również, jakie sygnały płyną z KE: - Że przebieg procesu legislacyjnego, jak na razie pozytywny, przybliża nas do pozyskania środków.
„Liczę na to, że PO zdecydowanie zareaguje”
Pytany o wypowiedź Radosława Sikorskiego w Radiu ZET, dotyczącą rozbioru Ukrainy, Szymon Szynkowski vel Sęk komentuje, że jest on „katastrofalnie szkodliwa, niewyobrażalna, absurdalna i niedopuszczalna”. - Jestem tym głęboko zaniepokojony. Również brakiem reakcji władz PO. Liczę jednak na to, że PO, choćby ze względów pragmatycznych, zdecydowanie zareaguje – mówi Gość Radia ZET. Spotkanie z prorosyjskimi liderami? - Byłem obecny podczas jednego ze spotkań w Warszawie, także była obecna pani le Pen. Nie było rozmowy o polityce wschodniej innej, niż w kontekście takim, że Polska wskazywała jasno swoją perspektywę – zapewnia minister Szynkowski vel Sęk. - Można powiedzieć, że to my wpływaliśmy na tych partnerów, że oni już po agresji rosyjskiej na Ukrainę nie zajmowali takiego prorosyjskiego stanowiska, a raczej ze wstydem odcinali się od inklinacji rosyjskich – dodaje polityk.
- Jestem gotów poprosić Donalda Tuska o pomoc w negocjacjach z Brukselą? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Nie, bo nie liczę, że mogłaby być ona efektywnie udzielona. Liczę, że nie będzie przeszkadzał – odpowiada Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Musimy dostać te pieniądze za wszelką cenę, inaczej stracimy władzę? – pyta prowadzący.
- Nie – ocenia minister ds. europejskich.
- Jak wypłacą nam kasę, to zagram koncert fortepianowy Chopina Ursuli von der Leyen? – pyta dziennikarz.
- Nie, ponieważ moje umiejętności nie predestynują mnie do tego. To bardzo trudny utwór – mówi polityk.
- Jeśli nie załatwię tej kasy, to podam się do dymisji? – pyta gospodarz programu.
- Nie. To będzie decyzja premiera – komentuje Gość Radia ZET.
- Niemcy ws. reparacji w końcu pękną tak, jak pękły ws. Leopardów? – pyta Rymanowski.
- Tak – uważa Szynkowski.
Minister ds. UE o Komisji Weneckiej: Nie uważam, że jej opinia mogłaby coś zmieni. Kiedy pieniądze trafią do Polski? Jest szansa na połowę roku. Zależy od opozycji
- Nie uważam, że opinia Komisji Weneckiej mogła w tej sprawie coś zmienić. Choć jest to jeden z przykładów, jak część opozycji „kibicuje” rządowi w pozyskaniu tych środków – tak Szymon Szynkowski vel Sęk komentuje w internetowej części programu „Gość Radia ZET” działanie Senatu i prośbę, by ustawę sądową oceniła Komisja Wenecka. - O zgodności z konstytucją decyduje TK, a nie Komisja Wenecka – podkreśla minister ds. europejskich. Gość Bogdana Rymanowskiego dodaje również, że trudno jest mu sobie wyobrazić, by w tej sprawie opinia Komisji mogła być negatywna.
Dopytywany o to, kiedy unijne pieniądze na KPO trafią do Polski, Szymon Szynkowski vel Sęk odpowiada, że „wiele zależy od tego, na ile piach w tryby będzie lub nie będzie sypać opozycja”. - Chodzi o termin, bo jestem przekonany, że jest perspektywa, że pieniądze do Polski wpłyną – komentuje minister. - Wersja optymistyczna – połowa roku i jest na to szansa, czerwiec-lipiec. Wersja, kiedy trudności będzie więcej – IV kwartał tego roku – precyzuje Gość Radia ZET.
Szynkowski: Ustawa o SN i ustawa wiatrakowa – ostatnie 2 elementy, których nam brakuje
- Rozmawiamy z Komisją Europejską, znamy jej stanowisko. W tej chwili kwestia dot. ustawy o SN oraz ustawa wiatrakowa to 2 ostatnie elementy, które brakują nam do tego, by móc złożyć pierwszy wniosek o płatność – zdradza minister ds. Unii Europejskiej, w internetowej części „Gościa Radia ZET”. Dodaje, że „chodzi o to, by rozpoczął się proces legislacyjny, także nad ustawą wiatrakową”. - Jeśli będzie perspektywa pozytywnego zamknięcia – wówczas jest przestrzeń, żeby wniosek złożyć – tłumaczy Szynkowski vel Sęk. Jego zdaniem „wniosek trzeba złożyć, kiedy będziemy mieli pewność, że zostanie sprawnie i pozytywnie rozpatrzony”. - Nie ryzykując, że 2 miesiące, które ma KE na ocenę wniosku, będzie zbyt krótkim czasem, by zakończyć cała procedurę legislacyjną nad zobowiązaniami, które zostały nam do wypełnienia – mówi Gość Radia ZET.
„Dopóki nie będzie szerokiego dostępu tanich, osiągalnych finansowo aut elektrycznych, rząd nie będzie takiego rozwiązania wprowadzał”
- Nie mówimy o zakazie aut spalinowych. Mówimy o tym, że z czasem to jest i tak rzecz, która w długoterminowej perspektywie nas czeka. Będzie w całej Europie trend zachęcający, by korzystać z innych aut, niż spalinowe – mówi Szymon Szynkowski vel Sęk. Minister zapewnia, że „na pewno nikt nie będzie wprowadzał tu szybkiej rewolucji kosztem obywateli”. - Nikt nie będzie zmuszał, by ponosić koszty związane z wydatkiem na auto elektryczne. Dopóki nie będzie szerokiego dostępu tanich, osiągalnych finansowo aut elektrycznych rząd nie będzie takiego rozwiązania wprowadzał – zapewnia Gość Radia ZET.
Szymon Szynkowski vel Sęk o Leopardach od Niemiec: Bardzo duży polski sukces. Nasza pozycja w Brukseli diametralnie wzrosła – jest podziw i odsłuch
- Jeśli dziś będzie potwierdzenie decyzji o wysłaniu przez Niemcy Leopardów, to jest to też bardzo duży polski sukces. To Polska zainicjowała sformułowanie koalicji w Europie na rzecz przekazania Leopardów – mówi w internetowej części programu „Gość Radia ZET”, minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Pytany przez Bogdana Rymanowskiego czy to polski sukces, czy presja Amerykanów, jego gość ocenia, że jedno i drugie. - W takich sprawach nie ma jednego autora sukcesu. Ale Polska w tej presji, przede wszystkim na Niemcy, jest niesłychanie skuteczna – zaznacza Szynkowski. - Kładziemy na stole, stawiamy, wywieramy presję i te rzeczy się dzieją – mówi minister ds. UE.
„To przełom w spojrzeniu na Polskę”
Szymon Szynkowski vel Sęk ocenia również, że nasza pozycja w Brukseli „wzrosła diametralnie”. - To przełom w spojrzeniu na Polskę. Na każdym spotkaniu jest to odczuwalnie – mówi Gość Radia ZET. Co minister słyszy na spotkaniach w Brukseli? - Nie tylko podziw, ale i odsłuch – polskie argumenty są słuchane, jest pytana o perspektywę, może skutecznie wywierać presję – ocenia minister ds. UE.
„Warto myśleć o przewróceniu finansowania, ale w momencie, w którym Niemcy wywiążą się ze swoich traktatowych rozwiązań”
Redukcja liczby godzin języka niemieckiego mniejszości niemieckiej? - Ta kwestia jest stawiana w związku z koniecznością wyrównania szans Polaków mieszkających w Niemczech. Tam jest to na radykalnie niższym poziomie – komentuje minister. - Warto myśleć o przewróceniu finansowania, ale w momencie, w którym Niemcy wywiążą się ze swoich traktatowych rozwiązań, które powinny zobowiązywać ich do oferowania nauczania j. polskiego w Republice Federalnej Niemiec – dodaje polityk.
RadioZET.pl/MA