Oceń
Gdy cały świat kieruje oczy na Władimira Putina, w Rosji huczy od gestów, które w Dniu Zwycięstwa wykonał w stronę jednego z zaufanych współpracowników. Czy Kreml szykuje się na zmianę władzy po wskazaniu następcy Putina?
Władimir Putin doglądał defilady wojsk Rosji w Dniu Zwycięstwa. 9 maja, jak co roku, oczy świata zwrócone były na plac Czerwony, na którym upamiętniano zwycięstwo na nazistowskimi Niemcami.
Prezydent Rosji nie zaskoczył obserwatorów swoim przemówieniem, ale zwrócił uwagę ekspertów w kilku gestach. Jednym z nich była zaskakująco długa rozmowa z młodym mężczyzną.
On będzie następcą Putina? Znamienny gest prezydenta Rosji
Igor Szuszko, który ujawniał w przeszłości tajne materiały FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa), poznał człowieka, który wzbudził u Putina szczególnie duże zaufanie. To 36-letni Dmitrij Kowaliow, szef jednego z departamentów w prezydenckiej administracji.
Jego zdaniem w Rosji krążą plotki, że osoba numer jeden na Kremlu wybrała go na swojego następcę, a niewiadomą pozostają jedynie realia przekazania władzy.
Lista potencjalnych przyszłych rządzących Kremlem nie kończy się jednak na Kowaliowie. Amerykański "The Wall Street Journal" oraz agencja Unian uważają, że następcą 69-letniego Putina ma być starszy o rok Mikołaj Patruszew, były szef FSB, wieloletni agent KGB (poprzedniczka FSB), pozostający w kręgu najbliższych zaufanych prezydenta.
Pogłoski o tym, kto może zastąpić Władimira Putina, pojawiają się wraz ze wzmożonymi doniesieniami o pogarszającym się stanie zdrowia przywódcy Rosji. W Dniu Zwycięstwa Putin obserwował wojskową paradę na Placu Czerwonym, zakrywając nogi kocem. Miałoby to ukryć ich drżenie, wywołane domniemaną chorobą.
RadioZET.pl/Igor Shushko Twitter/WSJ
Wojna na Ukrainie - najnowsze informacje na żywo
Oceń artykuł