Oceń
- Zaczęła się wojna. Ludzie są zdezorientowani. Placówki dyplomatyczne nie są bardziej bezpieczni, niż inne miejsca – mówi w Radiu ZET ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki.
Dyplomata dodaje, że niepokoi go zamknięta przestrzeń powietrzna i zakorkowane drogi wyjazdowe.
- Możliwość wyjazdu jest ograniczona – zaznacza Cichocki w specjalnej rozmowie z Radiem ZET. Bartosz Cichocki opisuje, że już są pojedyncze przypadki Polaków, którzy zgłaszają się do ambasady, bo potrzebują pomocy.
– Zakładamy, że w momencie rozpoczęcia godzin urzędowych będzie więcej – mówi ambasador w Kijowie. - Jest lista i adresy schronów bombowych publicznie dostępna. Jak podjęta zostanie decyzja, to zostaniemy ewakuowani – komentuje dyplomata. O tym, czy ambasada zostania ewakuowana decyduje minister spraw zagranicznych.
Specjalny gość Radia ZET podkreśla, że rozpoczęcie wojny przez Rosję to „załamanie naszego wspólnego bezpieczeństwa”.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ - ŚLEDŹ NA ŻYWO:
Oceń artykuł