,

31-latka uduszona własną krwią. 78-letni mąż Darii zatrzymany

23.03.2023 14:27

Krzysztof S. 78-letni senior z Kędzierzyna-Koźla od dłuższego czasu podejrzewał młodszą, 31-letnią, żonę o romans z kolegą i współlokatorem Adrianem Ł. Kiedy dowiedział się, że kochankowie wyszli z ich wspólnego mieszkania, poszedł tam z siekierą. Zabił oboje, żonę niemal dusząc jej własną krwią. Prokuratura Rejonowa skierowała akt oskarżenia do miejscowego sądu.

Morderstwo w Kędzierzynie-Koźlu. Zazdrosny senior utopił żonę w jej własnej krwi
fot. Damian Klamka/East News - zdjęcie ilustracyjne

Podwójne zabójstwo w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie). Makabra rozegrała się w październiku ubiegłego roku. Krzysztof S. (78 l.) miał już od dłuższego czasu podejrzewać młodszą żonę Darię (31 l.) o niewierność. Para zamieszkiwała wraz ze współlokatorami - Adrianem Ł. i Wiesławem J. To właśnie z pierwszym z mężczyzn żona miała zdradzać Krzysztofa S.

Podwójne zabójstwo w Kędzierzynie-Koźlu. Krzysztof S. utopił żonę w jej własnej krwi

Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu relacjonuje ustalenia z makabry 15 października 2022 r. Krzysztof S. wyszedł do znajomego, z którym umówił się na wspólne picie alkoholu. W trakcie posiedzenia dowiedział się, że żona Daria spędza czas z Adrianem Ł. poza ich wspólnym mieszkaniem. Krzysztof S. domyślał się intencji tego spotkania, bo - w myśl oskarżenia prokuratury - już wcześniej żalił się znajomym na niewierną partnerkę. 78-latek opuścił mieszkanie kolegi i wrócił do swojego domu, po drodze spotkał innego znajomego, któremu zdążył zarzec się, że "zakończy związek Adriana i Darii". 

Wchodząc do mieszkania zastał w nim parę domniemanych kochanków. Rzucił się na Adriana z siekierą, zadał kilka ciosów w czaszkę, później ruszył na żonę. Biegli z zakresu medycyny sądowej określili, że zamachiwał się parokrotnie. Śmiertelne dla Darii okazało się cięcie szyi, które doprowadziło do "zachłyśnięcia się krwią". Mąż dosłownie utopił ją we własnej krwi.

Zamordował niewierną żonę i kochanka. Po wszystkim posprzątał i... ruszył na policję

Kiedy para leżała już martwa, Krzysztof S. przystąpił do zacierania śladów. Dokładnie umył narzędzie zbrodni i podłogę. W tym czasie do domu wrócił drugi współlokator, Wiesław J. Krzysztof nie wpuścił go do domu, kazał tylko "wrócić za dwie godziny".

Kiedy skończył, przebrał się w czyste ubrania i ruszył na pobliską komendę. Dyżurującym funkcjonariuszom powiedział, że w domu znalazł dwa ciała - żony i współlokatora. Rozpoczęło się śledztwo, w trakcie którego kryminalni przesłuchali świadków i ustalili przebieg wydarzeń. Jeszcze tego samego dnia materiał dowodowy pozwolił zakwestionować relację Krzysztofa i zatrzymać go do wyjaśnienia sprawy. Wiadomo, że początkowo nie przyznawał się do zabójstw, ale po czasie wyznał prawdę. Biegli psychiatrzy zaopiniowali, że nie ma podstaw do kwestionowania poczytalności mordercy. W czwartek (23.03.23 r.) akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Opolu. Prokuratura zdradza, że Krzysztofowi grozi dożywocie. Na rozprawę poczeka w areszcie.

loader

RadioZET

Logo radiozet Dzieje się