Obserwuj w Google News

Komorowski o kolizji z udziałem Szydło: Wypadek jest odzwierciedleniem sytuacji w państwie – gamoń uczy gamonia

Redakcja
2 min. czytania
26.10.2018 10:54
Zareaguj Reakcja

– Ja wiem, że czasami wypadki się po prostu zdarzają, ale jeżeli zdarzają się drugi albo i podobno trzeci raz, to powiedziałbym, że coś jest dziwnego. No bo to jest nie tylko seria wypadków kolumn rządowych, ale również seria wypadków pani premier. To jest najdroższa pani premier, bo jednak koszty tych kolizji są jednak poważne – mówił w porannej audycji Gość Radia ZET były prezydent RP, Bronisław Komorowski.

Bronisław Komorowski
fot. RadioZET

Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku

Zapytany, z czego może to wynikać, odparł:

Arłukowicz kupił broszkę Szydło, bo nikt inny nie chciał. Teraz wystawia ją na sprzedaż

– Ja nie chcę wnikać w szczegóły, co tam, czy kierowca, czy decydent, czy co, tylko według mnie ten wypadek jest w jakiejś mierze ilustracją ogólnej sytuacji w państwie. To znaczy, że tak powiem, uczy gamoń gamonia. Bo mamy ewidentnie do czynienia ze skutkami złego przygotowywania ludzi do pełnionych funkcji, zaczynając od kierowców aż po właśnie kierownictwo państwa – stwierdził.

„Gdzieś została zatracona miara”

– Mamy do czynienia z jakimś nadmiernym przywiązaniem do wagi własnej osoby. Bo ja pamiętam, wcześniej żadni wicepremierzy kolumną samochodową nie jeździli, jeździli jednym samochodem, a nie dwoma, jeszcze drugim ochronnym. No tu jakiś kompletny brak profesjonalności połączył się z jakimś nadmiernym prestiżowym myśleniem o samym sobie. Bo w czasie rządów PiS-u, z tego, co wiem, z ochrony dawnego BOR-u korzystają nawet wiceministrowie, wicepremierzy. Gdzieś została zatracona miara. Kiedyś trzema samochodami jeździli prezydent i premier, a pozostałe towarzystwo jeździło, jeśli była potrzeba, jednym samochodem. A tu teraz się mnożą sytuacje, bo słyszę, że to wjechał w samochód pani premier samochód chroniący ją – kontynuował gość programu.

Wypadek kolumny Szydło. Prokuratura chce przesłuchać tylko część świadków, obrońca oskarżonego protestuje

Pytany o to, czy sam nie uczestniczył w żadnej kolizji kolumny rządowej, będąc głową państwa, stwierdził:

Oświęcim: startuje proces ws. wypadku kolumny BOR

– Samochód, który miał mnie chronić, nigdy we mnie nie wjechał, naprawdę – powiedział.

„Tu się zdarza za często”

– To niemożliwe. Raz się zdarzyło, że – że tak powiem – cywil wjechał w bardzo wąskim ruchu ulicznym w korku. Zderzyła się pani z limuzyną prezydenta, zresztą sąd potwierdził jej winę – to się zdarza. Ale tu się zdarza za często – ocenił Bronisław Komorowski.

RadioZET/JZ