Wypadek kolumny Szydło. Prokuratura chce przesłuchać tylko część świadków, obrońca oskarżonego protestuje
Prokuratura chce pominąć w sądowym procesie przesłuchanie 1/3 świadków ws. wypadku premier Beaty Szydło. Jak dowiedział się nieoficjalnie Reporter Radia ZET, śledczy złożyli w sądzie wniosek o przesłuchanie tylko 70 świadków i odczytanie zeznań pozostałych 30 osób, złożonych w prokuraturze. Na to nie zgadza się obrońca oskarżonego Sebastiana K.

Śledczy złożyli listę świadków do przesłuchania - to 70 osób, a wśród nich była premier, która ma status poszkodowanej, podobnie jak dwóch oficerów BOR z jej ochrony. Są też osoby które widziały przejazd rządowej kolumny przez Oświęcim, a także biegli, którzy wydawali opinie i badali czarne skrzynki z rządowej limuzyny.
Będzie proces ws. wypadku Szydło. Oskarżony nie zgodził się na umorzenie sprawyWśród tych osób, których przesłuchanie przez sad według prokuratury nie jest konieczne, są strażacy i ratownicy medyczni, którzy pracowali na miejscu wypadku.
Obrońca oskarżonego o spowodowanie wypadku Sebastiana K., mec Władysław Pociej, powiedział, że będzie domagał się przesłuchania wszystkich świadków przed sądem.
Wypadek z udziałem B. Szydło w Oświęcimiu
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd ówczesnej premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała utrzymujące się dłużej niż siedem dni odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR – szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR – kierowcy pojazdu – stwierdzono lżejsze obrażenia.
Złamane żebra, stłuczone serce. "Rzeczpospolita" podaje informacje ws. obrażeń Szydło po wypadku w Oświęcimiu.RadioZET.pl/PT/MP