Kierowca TVP wjechał w uczestników Strajku Kobiet. Zostanie ukarany
Kierowca służbowego samochodu TVP, który podczas jednego z protestów w ramach Strajku Kobiet w Warszawie wjechał w demonstrujących, zostanie ukarany. - Fakt, że nie pozostanie bezkarny, jest małym sukcesem, bo bezkarność pracowników i współpracowników rządowej telewizji jest porażająca - komentuje poseł Michał Szczerba, który interweniował w tej sprawie.

Kierowca służbowego auta TVP 26 października wjechał w uczestników demonstracji odbywającej się w ramach Strajku Kobiet. Był to piąty dzień od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, które wywołało w kraju masowe protesty. Wszystko działo się w centrum Warszawy. Na pasach na ulicy Marszałkowskiej jadący po prąd opel z logiem TVP był blokowany przez protestujących. Kierowca usiłował przebić się przez gęsty tłum i przejechać przez środek manifestacji.
"Ten samochód TVPiS wjechał pod prąd i próbował przejechać młodych ludzi na pasach!" - pisał wtedy na Twitterze poseł KO Michał Szczerba, publikując przy tym nagranie. „Najprawdopodobniej próbował sprowokować manifestujących, uwiecznić ich działalność w materiale wideo na potrzeby TVP i próbować wykorzystać nagrania do celów propagandowych” – dodał poseł. Już wtedy zapowiadał, że sprawę zgłosi na policję.
Niedługo potem na portalu TVP Info można było przeczytać, że „zwolennicy aborcji atakują wóz TVP”. Wpis posła Szczerby nazwano „kuriozalnym”, nie dodając też, że kierowca jechał pod prąd, a samochód został „zaatakowany” przez protestujących na pasach.
"TVP łże za 2 miliardy. A kierowca z TVPIS będzie odpowiadał za złamanie przepisów ruchu drogowego, jechanie pod prąd, wjazd na pasy, na których znajdowali się piesi i narażenie innych uczestników ruchu drogowego" - odpowiedział wtedy portalowi Szczerba.
Po niemal czterech miesiącach od zdarzenia poseł KO otrzymał odpowiedzieć od policji. KSP potwierdziła spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a kierowca służbowego samochodu telewizji publicznej ma zostać ukarany. - Nie wiem, jakie konsekwencje poniesie kierowca, ale fakt, że nie pozostanie bezkarny, jest małym sukcesem, bo bezkarność pracowników i współpracowników rządowej telewizji jest porażająca – skomentował w rozmowie z „Wyborczą” Szczerba. Z wnioskiem o wyciągnięcie konsekwencji względem kierowcy chce się zwrócić również do zarządu TVP.