Obserwuj w Google News

Kompletny paraliż lekcji online. System Librus padł już pierwszego dnia

2 min. czytania
25.03.2020 12:18
Zareaguj Reakcja

Pierwszy dzień obowiązkowej edukacji online, a dziennik elektroniczny Librus, z którego korzystają nauczyciele, uczniowie i ich rodzice, już zdążył się paść. "Librus nie działa, serwery przeciążone. I niech ktoś mi powie, że jesteśmy przygotowani" - piszą nasi czytelnicy.

Librus nie działa. Lekcje online sparaliżowane już pierwszego dnia obowiązkowej edukacji zdalnej
fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER

W związku z epidemią koronawirusa szkoły są zamknięte co najmniej do Wielkanocy. Uczniowie mają się jednak uczyć zdalnie. Od środy prowadzenie e-lekcji jest obowiązkowe. Zgodnie z rozporządzeniem MEN nauczyciele mają wystawiać uczniom oceny, a ci z kolei mają na bieżąco uczestniczyć w zajęciach online i wykonywać wyznaczone zadania.

Minister edukacji Dariusz Piontkowski powtarza, że „przytłaczająca większość szkół”, rzekomo ponad 90 proc., jest gotowa na naukę online. Przygotowany na pewno nie był na to system Librus, z którego korzystają nauczyciele, uczniowie i rodzice w niemal całej Polsce.

Koronawirus na świecie. WHO: pandemia przyspiesza

Librus nie działa, a to dopiero początek

„Serwery padły, a jest tyle zadane, że ktoś kto pracuje i ma dwójkę, trójkę dzieci, to nie jest w stanie dzieciom pomóc. Świetnie jest wysłać: zrób to i to, i mieć święty spokój. Niech rodzice się martwią” – pisze na Facebooku Radia ZET Bożena.

„Serwery nie działają, przeciążenie”, „Czarno to widzę, po godzinie padł Librus”, „U nas też nie możesz się zalogować na Librusa, nic nie działa”, „Librus nie działa, serwery przeciążone i niech ktoś mi powie, że jesteśmy przygotowani” – to tylko niektóre z licznych komentarzy, które pojawiły się w środę na profilu Radia ZET na Facebooku.

U nas działa Librus od września, dzisiaj od samego rana serwer Librus odrzuca wszelkie próby połączenia się z systemem i jak dzieci mają pracować?! Jedyna wersja, jak to u nas na ta chwilę wprowadzono, że na maila przysyłają, ale tak wszystkiego nie idzie odtworzyć. Masakra

- pisze Bożena. Jak donoszą internauci, problemy dotyczą głównie logowania, ale nie tylko. „Nawet jak się uda zalogować, to ciągle wyskakuje błąd, niczego nie można przesłać uczniom” – skarży się jedna z nauczycielek.

"Informujemy, że obecnie występują chwilowe problemy techniczne, które mogą utrudniać zalogowanie się oraz korzystanie z rozwiązania LIBRUS Synergia. Pracujemy nad tym, aby pełna sprawność systemu została przywrócona w niedługim czasie" - brzmi oficjalny komunikat firmy. Telefon nie odpowiada. Zwróciliśmy się więc z prośbą o szczegóły mailowo. Czekamy na odpowiedź.

Rodzinom polityków PiS Librus działa?

Tymczasem w sieci rozgorzała już polityczna dyskusja na temat przygotowania do nauki zdalnej. Politycy opozycji wskazują, że system do zdalnego nauczania nie wytrzymał już pierwszego dnia.

"Dyrektorzy szkół zostali zostawieni sami z problemem organizacji zdalnej edukacji. Bez sprzętów dla nauczycieli, ze wściekłymi rodzicami. Dziś zawiesił się przeciążony Librus. Czy MEN-owi działa? Najwyższy czas, żeby podjąć decyzję o formie egzaminu ósmoklasisty!" - napisała na Twitterze posłanka KO Katarzyna Lubnauer.

Poseł PiS Maciej Wąsik twierdzi jednak, że "u niego działa". "Moim dzieciom Librus dziala. Niektóre urządzenia włączone do prądu działają lepiej. Polecam uwadze posłowi" - skomentował wpis Adama Szłapki, przewodniczącego Nowoczesnej i rzecznika prasowego sztabu wyborczego kandydatki KO na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Szkoły będą zamknięte dłużej. MEN każe realizować podstawę, a co z egzaminami?

RadioZET.pl