Obserwuj w Google News

17-latka organizowała protest kobiet w bastionie PiS. Ściga ją sanepid

2 min. czytania
13.11.2020 13:35
Zareaguj Reakcja

17-letnia Małgorzata z Limanowej (woj. małopolskie) współorganizowała w mieście protesty w obronie kobiet po wyroku TK ws. zakazu aborcji. Teraz nastolatka ma kłopoty, a sanepid grozi jej karą finansową. Rzeczniczka prasowa małopolskiego sanepidu nie chce komentować sprawy argumentując, że dotyczy ona osoby prywatnej.

Strajk Kobiet
fot. Jan Bielecki /East News

Protesty kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. zakazu aborcji odbywały się przez wiele dni niemal w całym kraju, nawet w małych miasteczkach. W Limanowej w Małopolsce protest zorganizowała 17-letnia Małgorzata. Pomimo tego, że miasto jest bastionem PiS, w lokalnej akcji wzięło udział kilkaset osób. Nastolatka ma jednak teraz kłopoty.

10 dni po proteście rodzice 17-latki otrzymali pismo z sanepidu. Okazało się, że przeciwko nastolatce wszczęto postępowanie "w sprawie nałożenia kary pieniężnej za naruszenie nakazów, zakazów lub ograniczeń związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Limanowa. 17-latka organizowała protest kobiet. Sanepid grozi jej karą finansową

– Sama nie wiem. Sanepid przekazał mi tylko, że mam siedem dni na zapoznanie się z aktami sprawy i złożenie zażalenia – mówi w rozmowie z gazetą 17-latka. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste, bo do miejscowego sanepidu nie da się dodzwonić. – Tam jest ciągle zajęte – przekonuje Małgorzata.

Rzeczniczka prasowa małopolskiego sanepidu nie chce komentować sprawy tłumacząc, że dotyczy ona osoby prywatnej. – Wniosek o nałożenie kary zawsze otrzymujemy od policjantów, którzy badając sprawę, uznają, że mandat nie jest wystarczający. Najwyższą możliwą karą jest ta sięgająca 30 tysięcy złotych. Czas na zapoznanie się z zarzutami Małgorzacie i jej rodzicom mija 13 listopada - mówi Dominika Łatak-Glonek.

Strajk Kobiet przed budynkiem MEN. Policja użyła siły wobec protestujących

– To nic innego jak próba zastraszania młodych osób w małych miejscowościach. Za wszelką cenę chce się je zniechęcić do wzniecania protestów. To jest po prostu okrutne - mówi w rozmowie z "GW" Katarzyna, jedna z liderek Strajku Kobiet w Krakowie.

Kobieta zapewnia, że 17-latka otrzymała już wsparcie prawne ze strony Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Z kolei posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek zapowiada, że jeśli sanepid nałoży na dziewczynę karę, będzie w tej sprawie interweniowała u rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara.

Propozycja Dudy ws. aborcji utknęła w komisji. Kobiety nie odpuszczają

RadioZET.pl/ Gazeta Wyborcza