Obserwuj w Google News

Prawie pół tysiąca nauczycieli odeszło na emeryturę. Jeszcze więcej wzięło urlop zdrowotny

3 min. czytania
11.10.2021 07:55
Zareaguj Reakcja

- Od września na emeryturę w woj. łódzkim przeszło prawie 500 nauczycieli, czyli o 36 proc. więcej niż rok temu – dowiedziało się RadioZET.pl. Jeszcze bardziej niepokoją dane dotyczące urlopów dla poratowania zdrowia. Zdecydowało się na nie ponad 600 pedagogów z regionu, to dwa razy więcej niż we wrześniu 2020.

Klasa w szkole
fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

- To się czuło w szkołach, ale skala mnie zaskoczyła – nie ukrywa Marek Ćwiek, prezes łódzkiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, pokazując podsumowanie ruchu kadrowego w szkołach z regionu.

Ruch kadrowy to nic innego jak dane pokazujące, ilu nauczycieli dostało wypowiedzenia, ilu odeszło na emerytury, urlopy dla poratowania zdrowia, albo świadczenia kompensacyjne (czyli wcześniejsze emerytury).

Podczas reformy edukacji i likwidacji gimnazjów z coraz większym niepokojem obserwowaliśmy te pierwsze statystyki, czyli rosnącą liczbę zwolnień wśród szkolnej kadry. Teraz proporcje wyraźnie odwracają się i wydaje się, że powtarzane podczas strajku nauczycieli z 2019 roku hasło „dość” wchodzi w życie.

Po nauce zdalnej urlop zdrowotny

- Kto może odchodzi na emeryturę – opowiadali dyrektorzy szkół, gorączkowo uzupełniając braki kadry przed wrześniem. Teraz widać to już w liczbach.

Według danych łódzkiego ZNP od 1 września tego roku na emeryturę przeszło w województwie 495 nauczycieli, czyli o 36 proc. więcej w porównaniu do poprzedniego roku. Wtedy były 333 odejścia na emeryturę, a jeszcze wcześniej, czyli w roku szkolnym 2018/2019 – 200. Liczby te rosną więc z roku na rok.

Jeszcze bardziej niepokoją dane dotyczące urlopów dla poratowania zdrowia. Na początku tego roku szkolnego z takiego rozwiązania zdecydowało się skorzystać 572 pedagogów. To wzrost aż o 51 proc. w stosunku do września 2020 (wtedy było 371 takich osób).

- Zmęczenie pracą, wypalenie zawodowe, permanentny stres, niepewność, niskie zarobki i to co wyprawia minister edukacji, Przemysław Czarnek, czyli jego plany związane z centralistycznym zarządzaniem edukacją. Wszystko to powoduje, że nauczyciele odchodzą na emeryturę, urlopy albo szukają innej pracy – wylicza Ćwiek.

Nie trzeba daleko szukać, bo taka sytuacja jest niemal w każdej podstawówce, liceum czy technikum. Np. w Zespole Szkół Rzemiosła w Łodzi dyrektor tuż przed początkiem roku szkolnego dowiedział się, że anglista i matematyczka biorą urlop dla poratowania zdrowia. W I LO im. Staszica w Zgierzu też wpłynęły dwa takie wnioski.

- Przez zdalne nauczanie siadło wszystko. Oczy, kręgosłup – mówi Beata Pośpiech, dyrektorka liceum. Do tego zaczęły się problemy z kondycją psychiczną. Gdy doszła niepewność, jak będzie wyglądała praca w nowym roku szkolnym i strach przed powtórką z nauki zdalnej, dla wielu rozwiązanie było jedno: urlop zdrowotny.

Redakcja poleca

Nauczyciele odchodzą na emerytury

- Jeśli chodzi o emeryturę, to tragedia jest przede wszystkim w technikach i branżowych – mówi Ćwiek.

W Zespole Szkół Rzemiosła 10 proc. kadry to emeryci. W Zespole Szkół Samochodowych w Łodzi 30 proc. grona pedagogicznego mogłoby już odejść na emeryturę. Przede wszystkim chodzi tu o nauczycieli przedmiotów zawodowych. Zastąpić ich nie ma kim, bo młodzi inżynierowie po uczelniach politechnicznych w firmach i fabrykach mogą zarobić dwa, czasem trzy razy więcej niż w szkole. 

- Trzeba być desperatem, żeby podjąć pracę w tym zawodzie. Szkoły, a przede wszystkim młodzi nauczyciele, potrzebują autonomii, niezależności, a my wracamy do tego, co było w PRL-u – komentuje Marek Ćwiek.

44 lata - tyle wyniosła średnia wieku nauczycieli w roku szkolnym 2018/2019 według "Głosu Nauczycielskiego".

- Teraz średnia to już ok. 47 lat – przypomina Ćwiek i dodaje: - Te wszystkie dane powinny dotrzeć do władzy i powinna ona pójść po rozum do głowy, ale propozycje ministra Czarnka idą w inną stronę. Pracuj więcej i zarabiaj mniej.

Chodzi o pomysł, który Ministerstwo Edukacji i Nauki ogłosiło na końcu września, tzn. podwyżki pensji przy jednoczesnym zwiększeniu pensum (liczba godzin pracy przy tablicy) o cztery godziny plus osiem godzin do dyspozycji dyrektora.

- Nie jest dobrze w oświacie i nie zapowiada się, żeby było lepiej. Atmosfera w szkołach jest duszna – podsumowuje Ćwiek.

Na świadczenie kompensacyjne od września 2021 odeszło 133 nauczycieli w regionie łódzkim, czyli porównywalnie do lat poprzednich. Szkoły wciąż mają ok. 190 wolnych miejsc pracy (według ofert umieszczonych na stronie kuratorium).

Redakcja poleca

RadioZET.pl