Obserwuj w Google News

Nie żyje 12-latek pogryziony przez amstaffa. Kilka dni walczył o życie

Magdalena Kulej
1 min. czytania
01.10.2020 11:45
Zareaguj Reakcja

Zmarł 12-letni chłopiec, który w Przemyślu został zaatakowany przez psa rasy amstaff. Chłopiec przez kilka dni walczył o życie w szpitalu w Katowicach.

amstaff
fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

12-letni Kamil z Przemyśla został zaatakowany przez psa w poniedziałek. Chłopiec odwiedził wówczas swojego o rok młodszego kolegę. W jego mieszkaniu były dwa amstaffy. W pewnym momencie jeden z nich rzucił się na dziecko. Poszkodowany został także 11-latek, który próbował bronić zaatakowanego kolegę. Jego obrażenia nie były jednak tak poważne.

Zaatakowany 12-latek trafił najpierw do szpitala w Przemyślu, we wtorek został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopiec przeszedł poważną operację. Lekarze od początku mówili, że jego stan był ciężki. Kamil miał głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę.

W czwartek poinformowano, że chłopiec nie żyje. – Dzisiaj rano otrzymałam informację od lekarzy prowadzących dziecko w klinice w Katowicach, że jego życia, niestety, nie udało się uratować. Wiemy już, że w momencie zdarzenia w domu nie było osób dorosłych - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Przemyślu prokurator Anna Szczerba w rozmowie z "Życiem Podkarpackim". 

Prokuratura wszczęła w sprawie śledztwo. Obecnie trwa przesłuchanie świadków, gromadzenie dokumentacji lekarskiej i dokumentacji związanej z prowadzeniem psów. Oba amstaffy trafiły do schroniska.

Amstaffy pogryzły kobietę i jej psa. Sprawa na policji, zwierzę walczy o życie

RadioZET.pl/PAP/Życie Podkarpackie