Oceń
W czwartek 16 marca zabójca Pawła Adamowicza Stefan Wilmont usłyszał wyrok - resztę życia spędzi w więzieniu. - Popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski - uzasadniała werdykt przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Kaczmarek.
Jak się okazuje, jeszcze tego samego dnia, tuż przed 17.00 komenda policji z Gdańska otrzymała zgłoszenie, z którego wynikało że jeden z uczestników procesu odebrał niepokojący telefon od nieznanego mężczyzny.
Proces ws. zabójstwa Adamowicza. Prokuratura zdradza: jest kolejny zatrzymany. "Czekamy na zakończenie czynności"
Gdańska policja nie zdradza zbyt wiele szczegółów ws. tożsamości zastraszanego uczestnika procesu, ale udało nam się ustalić, że agresor znał ofiarę. "Podczas rozmowy groził pokrzywdzonemu oraz go znieważył. Kryminalni z gdańskiej komendy miejskiej wspólnie z policjantami z komisariatu we Wrzeszczu i we współpracy z kryminalnymi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku jeszcze tego samego dnia zatrzymali sprawcę" - czytamy w oświadczeniu.
Zatrzymany 37-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie dziś usłyszał zarzuty kierowania gróźb oraz znieważenia. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Czynności w prokuraturze wciąż trwają.
RadioZET.pl
Oceń artykuł