Obserwuj w Google News

Stefan Wilmont usłyszał wyrok. Był oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza

2 min. czytania
16.03.2023 10:17
Zareaguj Reakcja

Zapadł wyrok w sprawie zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Stefan Wilmont (pozwolił na używanie pełnego nazwiska) został skazany na dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.

Stefan W.
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News

Wyrok został odczytany w czwartek, cztery dni po zakończeniu procesu. Prok. Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku podczas mowy końcowej w poniedziałek oświadczyła: - Atak na Pawła Adamowicza nie był wynikiem furii, lecz miał przebieg przemyślany i zaplanowany.

Podkreśliła, że oskarżony, przed zamachem na prezydenta Gdańska, wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę 5,5 roku pozbawienia wolności za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mężczyzna wtargnął do czterech placówek bankowych.

Redakcja poleca

Stefan Wilmont usłyszał wyrok. Był oskarżony o zabójstwo Adamowicza

W trakcie odsiadywania wyroku zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. W zakładzie karnym zaprzestał przyjmowania leków, a lekarze orzekli, że choroba jest w trakcie remisji. Prokurator zaznaczyła, że przez cały pobyt w więzieniu Stefan Wilmont wyrażał swoje niezadowolenie z wysokości wyroku, jaki dostał za napady. Uważał, że pistolet, którego użył, nie był niebezpiecznym narzędziem. Oskarżony za wyrok obwiniał wówczas państwo i władzę.

Atak na Adamowicza, według prokuratury, motywowany był zemstą. Jeszcze przed wyjściem z więzienia Stefan Wilmont mówił współosadzonym, że jak wyjdzie, to "zrobi coś, o czym wszyscy będą mówić". - Wybór ofiary zabójstwa był związany z faktem, że oskarżony utożsamiał Pawła Adamowicza jako przedstawiciela władzy. Swój plan zemsty zaczął realizować w grudniu 2018 r. po wyjściu na wolność - mówiła prok. Nickel-Rogowska.

Prokuratura domagała się dla Stefana Wilmonta dożywocia za zabójstwo Pawła Adamowicza i dwóch lat więzienia za odebranie mikrofonu i grożenie nożem konferansjerowi imprezy WOŚP. Odbycie kary miałoby przebiegać w systemie terapeutycznym. Stefan Wilmont miałby też zostać pozbawiony praw publicznych na 10 lat, a o przedterminowe zwolnienie mógłby się ubiegać dopiero po 40 latach odsiadki.

Ponadto prokuratura domagała się zadośćuczynienia na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata - Piotra Adamowicza oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz konferansjera Andrzeja S.

Stefan Wilmont był oskarżony o dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa.

Do zabójstwa doszło 13 stycznia 2019 r. w trakcie trwającego w Gdańsku finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na scenę, niepowstrzymywany przez nikogo, wbiegł Stefan Wilmont i zadał prezydentowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP - Piotr Mirowicz