Obserwuj w Google News

Nerwowo na polskiej granicy. Straż Graniczna szykuje się na prowokacje

2 min. czytania
09.06.2023 10:23
Zareaguj Reakcja

Coraz goręcej na polskich przejściach granicznych - alarmuje rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska. "Przy granicy z Białorusią i Litwą coraz częściej dochodzi do niebezpiecznych pościgów" - punktuje, wskazując, że wśród zatrzymywanych na granicach są obywatele przeszło trzydziestu krajów. SG szykuje się do kolejnych prowokacji, które wiąże ze szczytem NATO na Litwie.

Nerwowo na polskiej granicy. SG publikuje liczby
fot. Straż Graniczna

Wschodnia ściana Polski systematycznie atakowana przez nielegalnych migrantów z przeszło trzydziestu krajów. Straż Graniczna podaje liczby: tylko w tym roku odnotowano już ponad 11 tysięcy prób przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Dla porównania w całym zeszłym roku (2022) było to 15700. Rzeczniczka SG mówi wprost o procederze i organizacji przerzutu cudzoziemców motywowanym z terenów Rosji i Białorusi.

Straż Graniczna: coraz trudniej na polskiej granicy

Wśród wychwytywanych, nielegalnych migrantów są zwykle obywatele grupy trzydziestu państw: najczęściej to Jemen, Somalia, Mali, Gabon, Pakistan, Armenia i Kenia. -  To pokazuje, że te osoby są nieustannie ściągane, a służby białoruskie nie słabną w działaniach hybrydowych - komentuje Michalska.

Redakcja poleca

Migranci nie działają sami - mają pomocników i "organizatorów" przerzutu. Tylko do tej pory (początek czerwca 2023) zatrzymano 350 takich osób, rok temu było ich 401. - Zatrzymywani to najczęściej obcokrajowcy, którzy mają zalegalizowany pobyt w Polsce lub w innym państwie UE. Między nimi a przewożonymi przez nich cudzoziemcami nie ma żadnych powiązań rodzinnych. Chodzi tylko o zarobek - podsumowuje.

Szczyt NATO na Litwie. Polska szykuje się na wzmożone prowokacje

Rzeczniczka SG wzmożoną aktywność na granicy wiąże m.in. ze szczytem NATO na Litwie, który zapowiedziany jest na lipiec br. (11-12.07.23 r.). Choć większość nielegalnej migracji notujemy bezpośrednio na granicy z Białorusią, ta z Litwą bynajmniej nie jest pomijana. Od kilku tygodni na obu przybywa pościgów za "kurierami", najętymi kierowcami, którzy mają jedno zadanie: przewieźć klienta przez granicę i odstawić w bezpiecznym miejscu, już na terenie Polski. Miesiąc temu w wyniku takiego pościgu zginął jeden cudzoziemiec. "Kurier" stracił panowanie nad wozem.

- Spodziewamy się, że strona rosyjska i białoruska będzie chciała wykorzystać ten czas do prowokacji na naszych granicach - zapowiada.

Wśród cudzoziemców, z którymi SG jest w stanie porozmawiać, w większości panuje zgodna narracja: legalnie docierają najpierw do Moskwy, stamtąd do Mińska, gdzie "ktoś" zawozi ich bezpośrednio na granicę z Polską. Są dzieleni na grupy i informowani, gdzie znajduje się przystanek końcowy: zwykle to Warszawa albo Berlin.

- Dowodem na inspirację reżimu białoruskiego w tym nielegalnym procederze jest też przygotowanie cudzoziemców - punktuje, wymieniając, że migranci mają wytyczone trasy, fotografie konkretnych miejsc, a nawet instruktażowe filmiki: np. jak przepłynąć pontonem przez rzeki.

Oglądaj

Jednocześnie SG nadzoruje stawianie bariery elektronicznej na granicy z Rosją (obwodem królewieckim). W komendzie warmisko-marskiego oddziału SG w Kętrzynie powstaje Centrum Nadzoru - to tam mają spływać wszystkie sygnały z kamer i czujników. Centrum ma być gotowe do końca lipca, a cały system elektroniczny na granicy z Rosją - do końca września.

RadioZET.pl