Obserwuj w Google News

"Dziewczynki niemal natychmiast zaczęły tonąć". Nowe fakty ws. śmierci 12-latki

2 min. czytania
06.06.2023 23:00
Zareaguj Reakcja

Policja i prokuratura badają okoliczności śmierci 12-letniej Ukrainki, która w poniedziałek utonęła w zalewie Zadębie w Skierniewicach. Uratować udało się natomiast jej 14-letnią siostrę. - Przede wszystkim chcemy ustalić, co dokładnie robiły dziewczynki po zajęciach lekcyjnych i dlaczego same przebywały na kąpielisku - mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Skierniewice
fot. Adam Staśkiewicz/East News (zdjęcie poglądowe)

Do tragedii w zalewie Zadębie w Skierniewicach (woj. łódzkie) doszło w poniedziałek. Z pierwszych relacji świadków wynikało, że dwie dziewczynki pochodzenia ukraińskiego kąpały się w wodzie. W pewnym momencie zaczęły się topić. Natychmiast wezwano służby ratunkowe i rozpoczęto poszukiwania.

Skierniewice. 12-latka utopiła się w zalewie Zadębie

- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po zakończonych zajęciach szkolnych dziewczynki, mając przy sobie plecaki z podręcznikami i przyborami, poszły się kąpać. "Dziewczynki niemal natychmiast zaczęły tonąć". Nowe fakty ws. śmierci 12-latkiPoczątkowo weszły do wody w strefie, w której kąpiel jest dozwolona, a woda jest płytka. Następnie przeszły pod pomostem na tę część zalewu, która nie jest przeznaczona do kąpieli, a głębokość sięga nawet trzech metrów - mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Redakcja poleca

Podkreślił, że dziewczynki "niemal natychmiast zaczęły tonąć". Ciało młodszej, 12-latki, odnaleziono w ok. godz. 19. Jej o dwa lata starszą siostrę udało się uratować. Prokurator, policjanci i biegły z zakresu medycyny przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia oraz zwłok. Ciało 12-latki zostało zabezpieczone za potrzeby prowadzonego śledztwa, planowana jest również sekcja zwłok.

- Gromadzimy materiał dowodowy. Zabezpieczony został monitoring, którego zapisy będą szczegółowo analizowane. Przede wszystkim chcemy ustalić, co dokładnie robiły dziewczynki po zajęciach lekcyjnych i dlaczego same przebywały na kąpielisku - podkreślił Kopania.

"Straszna tragedia, bo nie żyje dziecko"

Według ustaleń śledczych dziewczynka wraz z siostrą i matką od kilku lat przebywały w Polsce i mieszkały w wynajętym w Skierniewicach mieszkaniu, które znajduje się na przeciwległym końcu miasta niż kąpielisko.

- To pierwsze utonięcie w skierniewickim zalewie od 10 lat. Straszna tragedia, bo nie żyje dziecko. Tym bardziej, że kąpielisko jest zamknięte. Rozstawione są zakazy pływania oraz skoków do wody - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Tomasz Przybysz, prezes Pływalni Miejskiej NAWA w Skierniewicach - jednostki, która odpowiada za zbiornik.

- Jako władze miasta zapewnimy matce 12-latki stałe wsparcie psychologiczne. Wszyscy jesteśmy w szoku po tym co się stało, ale musimy pomóc tej kobiecie najbardziej jak się da - zapewnił z kolei, także cytowany przez "DŁ", Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP/Dziennik Łódzki