Oceń
Do tragicznej śmierci jednego z użytkowników basenu sportowego w suwalskim aquaparku doszło niemal rok temu. 65-latek zaczął się topić. Ratownik nie zauważył tego zdarzenia i mężczyzny nie udało się uratować. Wstępnie ustalono, że pływak miał zawał serca.
Suwałki. Prokuratura zmienia zarzuty po śmierci w aquaparku
Przypomnijmy, że prokuratura postawiła wówczas ratownikowi zarzut narażenia mężczyzny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, za co grozi do 5 lat więzienia. Śledczy poinformowali jednak, że biorąc pod uwagę uzupełniającą opinię biegłego oraz zapis monitoringu zmienili zarzuty wobec podejrzanego.
– Uzyskaliśmy opinię biegłego, z której wynika, że przyczyną zgonu było utonięcie. Mężczyzna, który pływał w basenie, w pewnym momencie zaczął się topić, a ratownik nie zauważył tego momentu, bo w tym czasie korzystał z telefonu komórkowego – powiedziała prokurator rejonowa w Suwałkach Krystyna Szóstka. Jeszcze w lutym do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł