Obserwuj w Google News

Sprawa Iwony Wieczorek. Przecieki z przesłuchania tzw. mężczyzny z ręcznikiem

2 min. czytania
14.12.2022 21:26
Zareaguj Reakcja

Mało prawdopodobne, że zatrzymani w środę mężczyźni w związku z zaginięciem Iwony Wieczorek, usłyszą zarzut zabójstwa - podał Onet. Informatorzy portalu przekazali również przecieki z weekendowego przesłuchania tzw. mężczyzny z ręczniki, który szedł za kobietą w noc jej zaginięcia.

Mężczyzna z ręcznikiem
fot. Policja

Iwona Wieczorek od 12 lat jest oficjalnie zaginiona. Ostatni raz była widziana w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r., kiedy wówczas 19-latka wracała z imprezy w Sopocie. Szana na przełom w śledztwie pojawiła się w środę, kiedy policja zatrzymała dwóch mężczyzn w związku ze sprawą Wieczorek. Jeden z nich, według mediów, to Paweł P., który w feralną noc imprezował z Iwoną. 

- Podejrzewam, że zatrzymani mężczyźni mogą zostać wypuszczeni po przesłuchaniu. Nie sądzę, żeby usłyszeli zarzut zabójstwa. Raczej zostanie im postawiony zarzut matactwa, czyli utrudniania postępowania. Sprawa jest trudna i wciąż brakuje w niej jednoznacznych dowodów - mówił informator Onetowi.

Redakcja poleca

Sprawa Iwony Wieczorek. Przecieki z przesłuchań

Portal dotarł również do przecieków z przesłuchania tzw. mężczyzny z ręcznikiem. Na nagraniu z monitoringu widać, jak szedł za Iwoną wracającą z imprezy. To ostatnie zdjęcia żywej Wieczorek. W weekend policja opublikowała nowe wideo tajemniczego mężczyzny, a w niedzielę na komendę w Chorzowie zgłosiła się osoba rozpoznana na zdjęciach. Policja jednak nie ujawniła szczegółów jego przesłuchania. Mężczyzna też nie usłyszał żadnych zarzutów.

- "Mężczyzna z ręcznikiem" rozpoznał się na nagraniu z trzema kubkami, ale twierdzi, że nie ma żadnej wiedzy na temat zaginięcia Iwony Wieczorek. Nie pamięta też, czy za nią szedł i nie jest w stanie potwierdzić, czy to on jest widoczny na nagraniu z monitoringu. Aby to rozstrzygnąć, będzie w tej sprawie powołany biegły antropolog - tłumaczył jeden z informatorów Onetu.

Drugi z rozmówców portalu dodał: - Hipoteza, że to on może stać za zabójstwem, też jest mocno wątpliwa. Facet szedł na piechotę i po dwóch godzinach wracał tą samą trasą. Co prawda, w dwie godziny mógł ją zabić, ale nie byłby w stanie przenieść ciała gdzieś daleko. A Iwona Wieczorek raczej nie poszłaby nigdzie z własnej woli z obcym facetem. Zresztą "mężczyzna z ręcznikiem" od jakiegoś czasu nie był już brany pod uwagę w głównej wersji śledczej.

RadioZET.pl/Onet.pl