Oceń
O śmierci prof. ppłk. Wojciech Narębskiego poinformował Mateusz Kudła, jeden z twórców popularnego kanału historycznego na YouTube "History Hiking". Tę smutną informację potwierdziła rodzina zmarłego. Hołda niedawno odwiedził 97-latka, czemu poświęcił jeden z filmików.
Wojciech Narębski nie żyje. Bohater z Monte Cassino miał 97 lat
Wojciech Narębski urodził się w 1925 roku we Włocławku, choć dzieciństwo spędził w Wilnie. W czasie II wojny światowej aresztowany przed NKWD, był więziony w Rosji i na Litwie. Po utworzeniu w ZSRR armii gen Władysława Andersa służył w 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii. W jej szeregach walczył w bitwie pod Monte Casino.
Po wojnie skupił się na karierze naukowej w dziedzinach chemii i geologii. Studiował na toruńskim UMK, Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie uzyskał doktorat. Pracował w Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.
W 1986 roku otrzymał tytuł profesora zwyczajnego nauk o Ziemi. Warto przypomnieć, że oprócz najwyższych państwowych polskich, włoskich i brytyjskich odznaczeń, prof. Narębski został uhonorowany w ubiegłym roku Orderem Uśmiechu.
Wojciech Narębski nie żyje. Był towarzyszem niedźwiedzia Wojtka
To właśnie w składzie osobowym 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii znalazł się, początkowo w stopniu szeregowca, niedźwiedź syryjski Wojtek. Zwierzę kupili żołnierze od młodego chłopaka, którego spotkali w Iranie. Jak mawiano, w kompanii było dwóch Wojtków - „Mały Wojtek", czyli Wojciech Narębski, oraz „Duży Wojtek", czyli miś. Czasem mylnie podaje się również, że ppłk. Narębski był jego faktycznym opiekunem.
Niedźwiedź Wojtek jadał razem z żołnierzami, sypiał z nimi w namiotach. Był łagodnym zwierzęciem. Obserwując towarzyszy, nauczył się podnosić 45-kilogramowe skrzynie z pociskami, które zanosił w pobliże stanowisk ogniowych. Po demobilizacji jednostki wojskowej trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu.
RadioZET.pl/Mateusz Kudła/YouTube/DziennikPolski24.pl
Oceń artykuł