Będą zmiany w emeryturach? "Pilne przeprowadzenie pierwszego czytania"
Związkowcy z „Solidarności” domagają się odmrożenia projektu ustawy o emeryturach stażowych. Komisja Krajowa NSZZ „S” zwróciła się z apelem do marszałka Sejmu Szymona Hołowni „o pilne przeprowadzenie pierwszego czytania”.
ROZWIĄŻ TEŻ PROSTY QUIZ: Czym się różni brutto od netto?

Emerytury stażowe wrócą do Sejmu? Wcześniejsze świadczenia od lat są postulatem związkowców z „Solidarności”, którzy zaapelowali o wznowienie prac nad projektem do Szymona Hołowni. Obywatelski projekt zakładający możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę trafił do Sejmu pod koniec 2021 roku i tam też przepadł. „Prace nad nim zostały zamrożone” – czytamy w komunikacie.
Emerytury stażowe w Sejmie? Apel do marszałka Hołowni
Związkowcy chcą, by obecny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn) mógł być niższy w przypadku wypracowania odpowiedniego stażu pracy. W projekcie „Solidarności” mowa o okresie ubezpieczeniowym rzędu 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
„Projekt, pod którym NSZZ Solidarność zebrał kilkaset tysięcy podpisów, miał już swoje pierwsze czytanie 14 grudnia 2021 roku, czyli w poprzedniej kadencji, i głosowały za jego dalszym procedowaniem niemal wszystkie opcje polityczne. Niestety od tego czasu akt ten zalega w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, a prace nad nim zostały zamrożone” – wskazała Komisja Krajowa.
„Apelujemy o pilne przeprowadzenie pierwszego czytania” – dodali związkowcy.
Przypomnijmy, że przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość także obiecało wprowadzenie „stażówek”. Kobiety według tego zamysłu mogłyby przejść na emeryturę po 38 latach pracy, a mężczyźni po 43. Za rządów PiS pojawił się także projekt prezydencki, który przewidywał, że okres składkowy miałby wynieść: dla kobiet do 39, a dla mężczyzn do 44 lat. Emerytury stażowe w swoim programie wyborczym zaproponowała także Lewica, jednak nie określiła stażu pracy, który uprawniałby do nabycia świadczeń emerytalnych.
Szymon Hołownia jako marszałek Sejmu zadeklarował z kolei, że żadna z ustaw czekająca na rozpatrzenie w Sejmie, nie trafi do tzw. zamrażarki. Dodał, że z gabinetu marszałka Sejmu "z hukiem wyjedzie zamrażarka"
Źródło: Radio ZET