Obserwuj w Google News

Ważne wyroki dla frankowiczów. Te sprawy mogą zdecydować o ich losie

4 min. czytania
10.02.2023 18:37
Zareaguj Reakcja

Jak frankowicze powinni rozliczyć się z bankiem i kto komu pierwszy powinien oddać pieniądze? Kredytobiorcy zyskali przewagę po sprawie państwa Dziubaków, a przed nimi kolejne rozstrzygnięcie. TSUE zdecyduje, czy banki mogą żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Sprawa frankowiczów
fot. Piotr Molecki/East News

Frankowicze mają za sobą wyrok, który daje im nadzieję na wygraną w starciu z bankami. 7 lutego Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie rozstrzygnął kwestię kredytu najsłynniejszych frankowiczów w Polsce – państwa Dziubaków. 16 lutego zapadnie z kolei decyzja dot. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Sprawa państwa Dziubaków. Co postanowił Sąd Apelacyjny?

Najpierw Sąd Okręgowy w Warszawie (sygn. akt XXV C 2514/19), ustalił, że umowa o kredyt hipoteczny jest nieważna, co podzielił m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, przypominając, że indeksacja kredytu do franka szwajcarskiego i przeliczanie kursu na podstawie tabel bankowych są na gruncie tej sprawy postanowieniami niedozwolonymi (abuzywnymi). RPO dodał, że jednocześnie po ich wyeliminowaniu nie ma możliwości dalszego trwania umowy i podlega ona unieważnieniu w całości.

Redakcja poleca

Sąd Okręgowy uznał wówczas także, że nie ma podstaw ku temu, by bank żądał od kredytobiorców wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Zdaniem sądu pierwszej instancji nie było także podstaw, by bank wypłacił pieniądze kredytobiorcom tytułem „zwrotu już spełnionych świadczeń wynikających z umowy”. Z takim postanowieniem nie zgodził się jednak Sąd Apelacyjny.

Sąd Apelacyjny potwierdził słuszność orzeczenia Sądu Okręgowego w zakresie nieważności umowy, ale jednocześnie nakazał instytucji finansowej rozliczenie się z klientami. Sąd Apelacyjny uznał, że skoro umowa jest nieważna, to każdej ze stron – i kredytobiorcy, i bankom – przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń. „Stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu” – wyjaśnił RPO w ostatnim stanowisku.

- To, co w mojej ocenie jest kluczowe w tym rozstrzygnięciu, to utrzymanie w mocy wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w zakresie ustalenia nieważności umowy kredytu. Jest to najważniejszy punkt każdego orzeczenia sądu w tzw. sprawie frankowej. Dzięki niemu frankowicz może dokonać dalszych rozliczeń z bankiem – oceniła Karolina Pilawska - adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci.

Ekspertka wyjaśniła, że kredytobiorca w sporze z bankiem często w czasie trwania procesu wciąż spłaca raty „i właśnie dzięki ustaleniu nieważności swojej umowy kredytu, może domagać się ich zwrotu od banku, już po prawomocnie zakończonym procesie.”

Kredytobiorcy na tej podstawie domagali się zwrotu pieniędzy, które wpłacili do banku (około 183 tys. zł). Sąd Okręgowy oddalił to roszczenie, argumentując, że powyższa kwota jest niższa od tej, którą kredytobiorcom pożyczył bank (400 tys. zł.) - Wyrok był wydawany na początku stycznia 2020 roku i wówczas jeszcze w wielu przypadkach sądy stosowały tzw. teorię salda, czyli oddalały roszczenie o zapłatę, jeżeli kredytobiorca nie spłacił kwoty kapitału. To rozwiązanie zostało zastosowane również sprawie Państwa Dziubaków. Od wyroku Sądu I instancji minęło jednak ponad 3 lata i w tym zakresie linia orzecznicza sądów diametralnie się zmieniła – mówiła mec. Karolina Pilawska.

Redakcja poleca

Jest jednak haczyk w postaci podnoszonego przez banki „zarzutu zatrzymania”. - Zarzut zatrzymania oznacza, że w przypadku uznania umowy kredytu za nieważną, kredytobiorca otrzyma od banku wpłacone tytułem rat kapitałowo – odsetkowych środki pieniężne, dopiero wtedy, gdy zaofiaruje bankowi lub zabezpieczy zwrot nominalnej kwoty kredytu (tej, która faktycznie została mu udostępniona w PLN).

Sąd Apelacyjny, aby zabezpieczyć interesy banku na wypadek niewypłacalności kredytobiorców, zastosował prawo zatrzymania do kwoty 400 tys. zł.

- Jako prawnik od lat reprezentujący kredytobiorców w sporach z bankami jednoznacznie mogę stwierdzić, że to orzeczenie niejako skupia w soczewce aktualną sytuację frankowiczów w polskich sądach i pokazuje wyzwania, z którymi muszą się oni mierzyć. O ile bowiem nie budzi już większych obiekcji zasadność roszczeń o ustalenie nieważności tego rodzaju umów, to pojawiają się kwestie poboczne dot. rozliczenia kwoty kredytu pomiędzy kredytobiorcą a bankiem. Patrząc jednak wstecz na długą i niezwykle trudną drogę, którą polscy frankowicze musieli przejść, aby znaleźć się w tym miejscu, to orzeczenie należy uznać za ogromny sukces – podsumowała ekspertka.

Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Pożyczka za darmo?

Banki podnoszą argument, że skoro umowy są unieważnione, to należy im się wynagrodzenie za korzystanie przez kredytobiorców z ich kapitału. W przeciwnym razie klienci banków otrzymaliby „pożyczkę za darmo”. O szczegółach kłopotliwych rozliczeń umów frankowych mówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” Marcin Szołajski, Radca Prawny, CEO kancelarii Szołajski Legal Group.

Oglądaj

16 lutego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wróci do kwestii wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. To sprawa, która miała być rozstrzygnięta w październiku minionego roku, jednak wyrok ostatecznie nie zapadł.

- Masowe przegrane banków w toczących się procesach o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu spowodują ogromne koszty tych instytucji z powodu przegranych procesów. Jeśli TSUE uzna, że bankom nie należy się ani złotówka ponad nominalną wartość zobowiązania, roszczenia banków stracą sens– tłumaczy Marcin Szołajski.

Zdaniem eksperta, jeśli opinia Rzecznika Generalnego TSUE a później wyrok TSUE będą korzystne dla konsumenta, prawdopodobnie wywoła to kolejną lawinę pozwów. By ich uniknąć, banki mogą zechcieć oferować klientom korzystniejsze ugody, co ograniczy koszty sądowe.

RadioZET.pl