Oceń
Pogoda przypomni w lutym o tym, że mamy zimę. Przez Polskę w poniedziałek przemieszcza się od północnego zachodu na południowy wschód "strefa frontowa o charakterze okluzji chłodnej związana z głębokim wirem niżowym o imieniu Nicolas z centrum nad Europą Północną". Jak podaje portal fanipogody.pl, możemy spodziewać się opadów śniegu i deszczu. Kierowcy powinni przygotować się na trudne warunki na drogach.
IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia. Zagrożeniem będą dla nas intensywne opady śniegu (woj. dolnośląskie i śląskie) oraz porywisty wiatr (woj. pomorskie, zachodniopomorskie i dolnośląskie).
Pogoda długoterminowa na luty. Niż Nicolas namiesza. Atak zimy
Już w poniedziałek w wielu miejscach w kraju zrobi się biało. Miejscami wystąpią przelotne opady śniegu i deszczu ze śniegiem, a na północnym zachodzie także deszczu, lokalnie marznącego, powodującego gołoledź. Na Podlasiu przyrost pokrywy śnieżnej wyniesie ok. 5 cm, a w Sudetach ok. 10 cm. Temperatura maksymalna wyniesie od minus 2 st. Celsjusza w rejonach podgórskich Karpat do 2 st. w centrum kraju i 5 na Pomorzu Zachodnim oraz na Wybrzeżu. Trzeba uważać na silny wiatr, którego prędkość może osiągnąć do 85 km/h na północy kraju. W nocy z poniedziałku na wtorek wiatr zacznie słabnąć.
Jak informuje IMGW, kolejne dni także upłyną z przewagą pochmurnej pogody i opadami, głównie śniegu. W dzień na ogół temperatura będzie dodatnia, a w nocy wyniesie kilka stopni poniżej zera. Najwięcej śniegu spadnie w górach, i tam, z dnia na dzień, będzie go przybywać. W dolinach górskich, w trakcie rozpogodzeń, noce mogą być mroźne, do minus 15 stopni Celsjusza, zwłaszcza na Podhalu.
Jak informują eksperci, to nie będzie chwilowy atak zimy. Luty okaże się "niestabilny", jeśli chodzi o przebieg warunków pogodowych. "W tym czasie pojawią się częste opady śniegu i deszczu ze śniegiem oraz opady krupy śnieżnej" - informują Fani Pogody. Możliwe są także rozproszone burze oraz wichury, "które stwarzać będą zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia".
Będzie zimno. Na termometrach zobaczymy w nocy nawet minus 20 st. Celsjusza. Jak tłumaczył Grzegorz Walijewski, rzecznik IMGW, w rozmowie z "Super Expressem", taka sytuacja to efekt napływu arktycznego powietrza z północy Europy albo z kontynentalnej Rosji. - Zazwyczaj obejmuje ono Suwalszczyznę, bo niskie temperatury na obszarach podgórskich i górskich wynikają również z ukształtowania terenu - powiedział.
Ekspert wyjaśnił, że tym razem mrozy, do minus 20 stopni, mogą również dotrzeć do centrum oraz na południe kraju, a ominą raczej zachód Polski.
RadioZET.pl/PAP/IMGW/se.pl/fanipogody.pl
Oceń artykuł