Oceń
Warszawska policja zatrzymała "Froga" - mężczyznę, który w 2014 roku zasłynął piracką jazdą po stolicy. Robert N. miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 2019 roku. Został wezwany na przesłuchanie.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
- W środę około godzinie 21 na ulicy Dywizjonu 303 policjanci z dzielnicy Wola zatrzymali do kontroli porsche panamera. Kierowca nie posiadał prawa jazdy, a po sprawdzeniu tożsamości w bazach danych policja ustaliła, że posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 2019 roku. Samochód został odholowany, a kierującemu wystawiono wezwanie na przesłuchanie - poinformował w czwartek młodszy aspirant Antoni Rzeczkowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Cztery zakazy sądowe
Tą samą informację potwierdziła również podkomisarz Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Wola. Sulowska dodała, że po sprawdzeniu tożsamości kierowcy w systemie okazało się, że ma on cztery sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych kończące się w różnych miesiącach 2019 roku.
Auto zostało odholowane na policyjny parking, a kierowca dostał wezwanie na przesłuchanie, które odbędzie się na początku października. Później materiały trafią do prokuratury. Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest przestępstwem, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
- Jeżeli kierowca, który ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych mimo to wsiada za kółko, pokazuje wyraźnie lekceważący stosunek do przepisów prawa – skomentowała policjantka.
Jak podała podkom. Sulowska, kierujący porsche był trzeźwy i nie dyskutował z policjantami. Do zatrzymania pojazdu doszło w wyniku prowadzonych w dzielnicy działań funkcjonariuszy, wymierzonych w "przestępczość samochodową".
Grozi mu do 8 lat więzienia
Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, tym kierowcą był Robert N. ps. "Frog". Stało się o nim głośno, gdy w czerwcu 2014 r. w internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w aucie, na którym widać jak mężczyzna - później, w trakcie śledztwa potwierdzono, że był to Robert N. - jadąc ulicami Warszawy, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami.
W Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów toczy się proces przeciwko N. Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest przestępstwem, za które grozi od 3 miesiecy do 5 lat pozbawienia wolności.
RadioZET/PAP/Jz
Oceń artykuł
