Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
- Ksiądz powiedział, że dzieci z in vitro nie mają duszy, ponieważ dusza może zrodzić się tylko z połączenia dwóch ciał: kobiety i mężczyzny. Dusza nie może narodzić się w laboratorium, gdzie pan docent z asystentem robią "pyk" – twierdzi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” jedna z matek. Kobieta przyznaje, że wypowiedź ta dotknęła ją w sposób szczególny, gdyż właśnie jej dziecko przyszło na świat dzięki metodzie in vitro.
Ksiądz miał wypowiedzieć te słowa podczas spotkania dla rodziców dzieci przygotowujących się do pierwszej komunii. Duchowny twierdzi jednak, że nigdy niczego takiego nie powiedział. - Dzieci, które zostały poczęte za pomocą in vitro cieszą się w pełni naturą ludzką i posiadają duszę – stwierdza.
Dlaczego zatem jedna z matek zinterpretowała w ten sposób słowa księdza? Przyznaje on, że metodę in vitro przedstawił jako niemoralną. Miał tłumaczyć rodzicom, że "animacja nie dokonuje się w atmosferze miłości, ale niejako aktu produkcyjnego", a samo in vitro "nie odpowiada logice daru".
Co na to Diecezja warszawsko-praska? Jakub Troszyński z biura prasowego diecezji tłumaczy, że aby władze kościelne odniosły się do sprawy, kobieta powinna zgłosić się z opisaną sytuacją do kurii. - Zapewniam, że wszyscy rodzice, z którymi rozmawiałam, zrozumieli przesłanie proboszcza w podobny sposób – podkreśla.
RadioZET.pl/GazetaWyborcza/BM
Oceń artykuł