Oceń
Władimir Putin zarządził w tym tygodniu “częściową mobilizację” w Rosji. Oficjalnie pobór ma objąć 300 tys. osób, jednak niezależne rosyjskie media piszą o tajnym punkcie dekretu, który umożliwia wcielenie do wojska nawet miliona osób.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze inny aspekt mobilizacji. Pobór jest nierównomierny - wobec mniejszości etnicznych wielonarodowej Federacji Rosyjskiej stosowana jest masowa mobilizacja. Inaczej sprawa wygląda w przypadku Rosjan.
Putin chce przeprowadzić czystki etniczne w Rosji?
Analitycy zajmujący się wojną w Ukrainie uważają, że ukrytym planem “częściowej mobilizacji” mogą być czystki etniczne. - W Rosji spekulowano, że Kreml chce w pierwszej kolejności "oszczędzić" Rosjan, a poświęcić inne grupy etniczne, by zapobiec ewentualnym zmianom proporcji w składzie etnicznym i religijnym w kraju, co mogłoby w przyszłości prowadzić do napięć - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich. Według Chawryło mógłby być to sposób “na rozwiązanie piętrzących się w Rosji problemów międzyetnicznych, napięć pomiędzy etnicznymi Rosjanami i innymi narodami zamieszkującymi Rosję”.
Trudno jednak stwierdzić jednoznacznie, czym kieruje się Kreml, ponieważ szczegółowe informacje o mobilizacji, a także o tym, jaki jest skład i skala strat rosyjskiej armii, nie są ujawniane. - Jednak jak wynika z wyliczeń dokonanych na podstawie zebranych z otwartych źródeł danych dotyczących żołnierzy poległych lub wziętych do niewoli na Ukrainie, ok. 30-40 proc. z nich nie było etnicznymi Rosjanami. Podczas gdy w całej Rosji etniczni Rosjanie stanowią aż 80 proc. populacji. Ponadto wśród poległych znaczącą część stanowić mieli muzułmanie - zwróciła uwagę ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jak dotąd na front trafiało wielu żołnierzy i ochotników z Kaukazu Północnego, który jest zamieszkiwany głównie przez muzułmanów. Wskaźnik urodzeń jest tam - podobnie jak w Tuwie czy Buriacji - wyższy niż w dużych rosyjskich miastach na zachodzie kraju, zamieszkiwanych głównie przez Rosjan.
- Rodzi się tam więcej dzieci niż w innych regionach. W Rosji spekulowano, że Kreml chce w pierwszej kolejności "oszczędzić" Rosjan, a poświęcić inne grupy etniczne, by zapobiec ewentualnym zmianom proporcji w składzie etnicznym i religijnym w kraju, co mogłoby w przyszłości prowadzić do napięć - stwierdziła rozmówczyni Wirtualnej Polski. Chawryło wątpi też w bunt rosyjskiego społeczeństwa, ponieważ w jej ocenie dominują w nim postawy indywidualistyczne – ludzie starają się przetrwać i nie myślą o działaniach kolektywnych.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Oceń artykuł