"Odór gnijących ciał jest przeraźliwy". Dramatyczne relacje znad Odry
Z Odry wyławiane są tony śniętych ryb. - Odór gnijących ciał jest tak przeraźliwy, że muszę nosić maseczkę – relacjonuje Alicja Matwiejczuk, mieszkanka województwa lubuskiego, na nagraniu udostępnionym przez Wirtualną Polskę.

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Z rzeki wyławiane są tony śniętych ryb. Ofiarami skażenia padają też inne zwierzęta, jak owce czy bobry. Lokalni mieszkańcy ostrzegają, że niedługo będzie można szukać martwych ptaków.
- Mamy setki tysięcy martwych ryb i stworzeń, które zalegają na brzegach rzeki. Jest przeogromny odór ciał, do których zlatują się padlinożerne ptaki. Boimy się, że to może doprowadzić do śmierci kolejnych zwierząt – relacjonuje Alicja Matwiejczuk na nagraniu udostępnionym przez Wirtualną Polskę.
Zobacz także: Zatrucie rtęcią: objawy. Po jakim czasie występują?
Katastrofa ekologiczna na Odrze. "Rząd tym się nie interesuje"
- Ludzie są przerażeni i zdruzgotani. Muszę nosić maseczkę, ale nie z powodu koronawirusa. Odór gnijących ciał, które leżą wzdłuż brzegu rzeki, jest okropny - mówi mieszkanka województwa lubuskiego.
Pani Alicja dodaje, że mieszkańcy nie otrzymali żadnej pomocy ze strony rządu. - Sprzątaniem nikt się nie interesuje, wszystkie prace wykonywane są przez okolicznych mieszkańców i wędkarzy – mówi. - Ludzie chyba do końca nie są świadomi, jakie to niesie zagrożenie (skażenie rzeki – red.) dla ludzi, dzieci i zwierząt - podkreśla.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska