Nowy rok szkolny, nowa matura. Szef CKE: Jest niepewność, ale nie powinno być tragedii

01.09.2022 07:39

- Udogodnień dla zdających nową maturę 2023 jest sporo. Jak ktoś podszedł do tego poważnie, to naprawdę nie widzę zagrożeń, aby przygotować się porządnie do egzaminu i dobrze go zdać - ocenia w rozmowie z radiozet.pl Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Matura
fot. Hubert Hardy/REPORTER

Aleksandra Pucułek: Rok szkolny 2022/2023 to dla maturzystów przede wszystkim nowa matura. Największa zmiana w stosunku do poprzedniej formuły?

Dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej: - Największa zmiana to oczywiście zakres materiału. Młodzież uczy się już według podstawy programowej dla czteroletniego liceum i pięcioletniego technikum (wcześniej liceum trwało trzy lata, a technikum cztery). Mamy rozbudowane kształcenie ogólne w zakresie kształcenia przedmiotowego. Siłą rzeczy egzamin te wszystkie zmiany odzwierciedla, więc zakres materiału jest większy.

Największe modyfikacje dotyczą egzaminu z jęz. polskiego, głównie na poziomie podstawowym, i one również wiążą się ze zmianami w podstawie programowej. Do tej pory uczniów obowiązywało 13 pozycji lekturowych – niekoniecznie całych książek, w tym była też np. Bogurodzica, czyli krótki utwór. W nowych wymaganiach egzaminacyjnych mamy ok. 50 pozycji lekturowych. Na napisanie egzaminów młodzież będzie miała więcej czasu, ale to również konsekwencja tego, że jest więcej materiału.

Jako pierwszą młodzież napisze maturę z polskiego, potem w piątek będzie język angielski, a dopiero jako trzecia - po weekendzie - matematyka. Skąd ta zmiana?

- Wynika wyłącznie z kalendarza. Egzaminy musimy przeprowadzić i sprawdzić na czas, a tego czasu nie ma zbyt dużo. Angielski to język obcy, do którego przystępuje największa grupa zdających. Także jeśli chodzi o poziom rozszerzony. Musimy więc wcześniej przeprowadzić ten egzamin, w weekend będzie można już pracować nad kwestiami technicznymi, np. nad przygotowaniem zasad oceniania, żeby później można było się już zająć poziomem rozszerzonym. Zwłaszcza, że tą skromną grupą ludzi, którą dysponujemy, musimy obdzielić dwie formuły egzaminu.

No właśnie co z uczniami, którzy będą np. poprawiać matury?

- Zasada jest prosta. Formuła 2023 dotyczy absolwentów czteroletniego liceum i pięcioletniego technikum. Wszyscy pozostali, którzy przystępowali do egzaminu maturalnego w poprzednich latach i np. go nie zdali albo chcą poprawić wynik, zdają egzamin w starej formule z 2015 roku.

Jak to będzie wyglądało w praktyce?

- Jedni i drudzy dostają inny arkusz.

Siedzą w jednej sali?

- Zaznaczyliśmy dyrektorom szkół, jakie egzaminy mogą być przeprowadzane w jednej sali w dwóch formułach, a jakie nie mogą. Nie mogą z języków obcych, bo mamy różne nagrania do części ze słuchu. W jednej sali nie może być też organizowany egzamin z informatyki, bo formuła 2015 to dwa arkusze z przerwą między nimi, a formuła 2023 to jeden arkusz, na którego rozwiązanie maturzyści mają 210 minut.

Pozostałe przedmioty mogą być przeprowadzane w jednej sali pod warunkiem, że skończenie egzaminu z formuły 2015 nie będzie zaburzało, zakłócało pisania zdającym z 2023, którzy mają na to więcej czasu. Niestety, wracamy do sytuacji z 2015 i 2016 roku, kiedy przez pierwsze dwa lata organizowanie egzaminu było utrudnione.

Co z uczniami z Ukrainy, którzy z pewnością będą podchodzić do matury czy egzaminu ósmoklasisty?

- Zasady będą dokładnie takie same jak ostatnio, nie ma potrzeby ich zmiany. Czyli będą m.in. mieli więcej czasu na napisanie egzaminu, dostaną przetłumaczone polecenia. Pomimo tego, że spadła na nas fala krytyki, te zasady się sprawdziły i nie spowodowały zamieszania, jeśli chodzi np. o rekrutację do szkół ponadpodstawowych. Słyszałem argumenty, że jest to niezgodne z Konwencją Praw Dziecka. Jednak wszystkie konwencje międzynarodowe jasno stanowią, że należy przyznać uczniom uchodźczym dokładnie takie sama prawa, jak mają dzieci w danym kraju i to zostało zrobione.

Żeby zapobiec przeciekom, szykowali państwo dodatkowe zabezpieczenie przesyłek kurierskich. Do wybranych paczek miały być wkładane lokalizatory informujące o wcześniejszym otworzeniu paczki. To rozwiązanie miało być testowane w czasie sierpniowej matury poprawkowej.

- I wprowadziliśmy takie zabezpieczenie. Do wybranych pakietów, nie do wszystkich ze względu na koszty, dołączyliśmy specjalne nadajniki. W tej chwili zbieramy opinie od dyrektorów OKE na temat tego rozwiązania i będziemy rozmawiać, co zadziałało, a co nie. Musimy się jeszcze zastanowić, czy takie rozwiązanie chcemy wprowadzić na szeroką skalę. Widzimy plusy, widzimy minusy, więc nic nie jest przesądzone. Być może wprowadzimy inne rozwiązanie, mniej skomplikowane, tańsze, ale jeszcze nie zdradzamy, na czym miałoby polegać.

Nauczyciele nie kryją zastrzeżeń do nowej formuły egzaminów. Skarżą się, że długo nie wiedzieli, jak będą wyglądać arkusze, jaka będzie konstrukcja zadań. Uczniowie boją się, że nie poradzą sobie z nimi. Pana zdaniem maturzyści mieli szansę, żeby dobrze przygotować się do nowej matury?

- Moim zdaniem tak. Jeszcze przed nimi rok pracy. MEiN świadom tego, co się działo, gdy ci uczniowie byli w pierwszej i drugiej klasie (mowa tu o zdalnym nauczaniu), ograniczył zakres wymagań egzaminacyjnych. My swoją drogą zmieniliśmy konstrukcję arkuszy, np. z polskiego maturzyści w 2023 roku dostaną mniejszą liczbę zadań, mniej słów będzie wymagane na wypracowaniu. Pula pytań jawnych na egzamin ustny z polskiego była opublikowana we wrześniu 2021, więc jak ktoś chciał do tego podejść solidnie, to mógł już swobodnie opracować wszystkie zagadnienia, dzieląc się pracą z kolegami, koleżankami.

Dopiero od 2025 roku wejdzie obowiązek zdobycia minimum 30 proc. na egzaminie rozszerzonym (teraz wystarczy do niego podejść). Tych udogodnień jest więc sporo. Jak ktoś podszedł do tego poważnie, to naprawdę nie widzę zagrożeń, aby przygotować się porządnie do egzaminu i dobrze go zdać.

Jakich wyników się pan spodziewa?

- Przy pierwszej i drugiej sesji egzaminacyjnej w nowej formule zawsze jest większa niepewność, jeśli chodzi o wyniki. Nawet jak testujemy zadania, to na osobach, które nie uczyły się według tej podstawy programowej. Nasze próbne zastosowania pokazują jednak, że nie powinno być tragedii, zobaczymy.

loader

RadioZET.pl