Obserwuj w Google News

Rozpoczęło się zasypywanie zapadliska w Trzebini. Pochłonęło 40 grobów

Bartłomiej Chudy
2 min. czytania
23.09.2022 23:25
Zareaguj Reakcja

Spółka Restrukturyzacja Kopalń S.A. przystąpiła w piątek do zasypywania zapadliska na cmentarzu parafialnym w Trzebini (Małopolskie) - przekazał w piątek wieczorem burmistrz miasta Jarosław Okoczuk. Po zapadnięciu się ziemi powstał lej o głębokości 10 metrów i średnicy ok. 20 metrów.

Rozpoczęto zasypywanie zapadliska na cmentarzu w Trzebini
fot. Artur Barbarowski/East News

Ziemia na cmentarzu parafialnym przy ul. Jana Pawła II zapadła się we wtorek 20 września rano. To już dziesiąte takie zapadnięcie ziemi w rejonie w tym roku, ale pierwsze takich rozmiarów. Co ważne – wciąż mogą się one powiększać.

Dotychczas lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Zwłoki mogą znajdować się kilkanaście metrów od dna leju.

Rozpoczęto zasypywanie zapadliska w Trzebini. Pochłonęło 40 grobów

Ekshumacja, zdaniem biegłego, nie będzie możliwa ze względu na bezpieczeństwo osób pracujących w rejonie zapadliska. Cmentarz został zamknięty do odwołania. Jak przekazał burmistrz Trzebini, w piątek 23 września przystąpiono do zasypywania zapadliska. Spółka zarządzająca terenem po dawnej kopalni reaguje w jedyny doraźny sposób.

Redakcja poleca

"Przed przystąpieniem do prac, w miejscu, w którym zapadły się groby, modlitwę odmówił ksiądz proboszcz. Wszystko odbyło się z szacunkiem wobec spoczywających na nekropolii" - podkreślił Okoczuk we wpisie na Facebooku. Według niego prace prowadzone na cmentarzu potrwają kilka dni. Jednocześnie na zlecenie SRK trwa badanie tego terenu w georadarem.

"Skalę tego, co się wydarzyło we wtorek, pokazuje dokumentacja zdjęciowa. Z zapadliska wydobyły się niewielkie grudki węgla, które podmuch rozniósł na dużej części cmentarza" - przekazał burmistrz na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Zapadlisko na cmentarzu to szkoda pogórnicza spowodowana przez dawną kopalnię węgla kamiennego Siersza w Trzebini. Działała ona od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP - Rafał Grzyb