Tragedia w szkole policyjnej w Szczytnie. Ciało policjanta wyłowiono z jeziora
Tragiczne doniesienia ze Szczytna. Ciało zaginionego kilka dni temu 36-letniego policjanta wyłowiono z jeziora. Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci młodego funkcjonariusza.

Sprawą zajęła się policja, gdy w piątek, 25 maja jeden z mundurowych nie wrócił do jednostki. Ustalono, że wcześniej był w pobliskim pubie, gdzie pił alkohol. Widziany był też nad jeziorem. Rodzina o pomoc poprosiła nawet Krzysztofa Rutkowskiego.
Śmierć policjanta w Szczytnie
— W czwartek otrzymał przepustkę. Do godziny 21.30 był zobowiązany wrócić na teren jednostki. Gdy się to nie stało, zawiadomiliśmy miejscową komendę, a ona rozpoczęła poszukiwania. Dziś były kontynuowane już na dużą skalę — mówił w niedzielę podinspektor Marcin Piotrowski, rzecznik prasowy policyjnej szkoły w Szczytnie w rozmowie z WP.pl.
Ciało wyłowiono z jeziora
Strażacy używając łodzi, przeszukiwali jezioro Domowe Małe, gdzie trafili na ciało 36-latka. Zmarły w szeregi policji wstąpił w grudniu 2017 r. Po odbywającym się w Szczytnie szkoleniu podstawowym miał trafić do jednostki w Kielcach, gdzie zgodnie z planem miał zacząć pracę.
Niemcy: Protest skrajnie prawicowej AfD. Więcej kontrdemonstrantówRadioZET.pl/WP.pl/strz