Proces ws. wypadku Szydło przeniesiony do innego miasta? Sędziowie złożyli wniosek
Sędziowie z Oświęcimia nie chcą prowadzić procesu ws. wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło. Złożyli do sądu apelacyjnego wniosek o przeniesienie sprawy do krakowskiego Sądu Okręgowego. Decyzja zapadnie 12 czerwca.

Dlaczego sąd w Oświęcimiu nie chce zajmować się tą sprawą? Oficjalnie wniosek uzasadniony jest zawiłością sprawy. Jak powiedział w rozmowie z reporterem Radia ZET rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie, chodzi o to, że występuje w niej ponad 100 świadków. W sprawie występuje także ośmiu biegłych, których być może trzeba będzie przesłuchać — wśród nich są biegli z Niemiec.
Poważny wypadek radiowozu z kolumny BOR, w której jechał sekretarz generalny NATO. Cztery osoby ranne [GALERIA]Proces może potrwać nawet kilka lat. Nie ma wątpliwości, że do niego dojdzie. Prokuratura chciała warunkowego umorzenia, ale już w połowie marca obrońca podejrzanego mec. Władysław Pociej mówił na antenie Radia ZET, że się na to nie zgodzi, ponieważ byłoby to równoznaczne z przyznaniem się do winy.
Dodajmy, że jedynym podejrzanym w tej sprawie jest Sebastian K., natomiast zespół prokuratorów, którzy chcieli badać wątek współodpowiedzialności kierowców BOR, został przez prokuratora okręgowego rozwiązany.
Wypadek premier Szydło
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd ówczesnej premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
Wypadek Szydło. Jeden z wątków został umorzonyW wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż siedem dni, odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR — szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR — kierowcy pojazdu — stwierdzono lżejsze obrażenia.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień.
Wypadek premier SzydłoRadioZET.pl/PAP/PT/MP